Smolasty może pochwalić się mianem jednego z najpopularniejszych raperów w Polsce. Ma na koncie hity, takie jak: "Duże oczy", "Dalej" oraz "Uzależniony". Głośno było także o jego współpracy z Dodą i piosence "Nim zajdzie słońce". Smolasty nie zwalnia tempa i oprócz tworzenia muzyki stale koncertuje. Podczas ostatniego koncertu rapera w Nysie doszło do zaskakującej sytuacji. Przerwał występ, co spotkało się z bardzo dosadną reakcją zebranego tłumu. Później opowiedział o współpracy ze swoim menadżerem.
Ostatnio odbył się koncert Smolastego w Nysie. Wokalista kilka godzin wcześniej wystąpił także w Częstochowie. Raper w pewnym momencie wyznał, że nie da rady kontynuować koncertu. - Słuchajcie, wiecie co, nie mam w ogóle głosu. (...) Mogę po prostu zejść do was wszystkich na dół i pogadać z wami - mówił. Dodał, że nie ma siły. Jego słowa bardzo nie spodobały się fanom, którzy oczekiwali koncertu, a nie pogawędek z wokalistą. Zaczęli bardzo głośno wykrzykiwać wulgarne zdania. - W**********j - słyszymy na jednym z filmów opublikowanych na TikToku. Jak informuje konto @glamrap.pl, Smolasty dokończył koncert po naciskach publiki. Zdjęcia z jego występu w Nysie znajdziecie w galerii na górze strony.
Smolasty opowiadał na scenie o tym, że jest bardzo zmęczony. Nie krył żalu do swojego menadżera. Zapowiedział zakończenie współpracy. - Mój menadżer w********ł mnie w taką trasę koncertową, gdzie k****a mam dwa koncerty dziennie. Muszę jeździć po całej Polsce, ledwo żyję, p******ę go w d**ę, zwalniam go dzisiaj i po prostu nie dajcie się nikomu wykorzystywać, okej? (...) Ja jestem przemęczony totalnie i ledwo żyję, potrzebuję być podłączony do kroplówki, żeby zagrać koncert dla was tutaj. Ja was kocham za to, że tu jesteście - mówił Smolasty. ZOBACZ TEŻ: Smolasty pokrzyżował Dodzie plany na występ w Sopocie. Wszystko ujawniła fanom i narzeka. "Nie zgodził się"