Federacje freak fight mają się doskonale i w ostatnim czasie skupiają się na mariażu profesjonalnego sportu z patologicznymi zachowaniami. Do Clout MMA niedawno dołączył bokser Albert Sosnowski. Wyzywanie się na konferencjach to chleb powszedni, im mocniej, tym publika czuje większą satysfakcję, a zawodnicy ze zdwojoną siłą dbają o to, aby się działo. 3 czerwca odbyła się konferencja gali Clout MMA 5, na której jedną z gwiazd była Marianna Schreiber. Celebrytka, która jeszcze niedawno bojkotowała freak fighty, jest teraz jedną z gwiazd federacji. Na konferencję przytargała ze sobą worek grochu, na którym w ramach pokuty miała zamiar klęczeć, przepraszając za to, że wcześniej była przeciwniczką tego typu organizacji, ze względu na promowanie patologii. Do performance'u ostatecznie nie doszło, ale żona polityka PiS miała okazję wdać się w ostrą wymianę zdań z jednym z zawodników.
Marianna Schreiber ma już za sobą debiut w klatce i jak sama podkreśla w wywiadach, podpisała już kontrakt na kilka walk, więc w Clout MMA zostaje na dłużej. Celebrytka stoczyła zwycięską walkę z Moniką Laskowską. W planach był także pojedynek ze słynną patoinfluencerką Gohą Magical, ale do starcia nie doszło, bo Goha na pięć minut przed wydarzeniem wylądowała w areszcie. Na najbliższej gali Clout MMA, która odbędzie się już 8 czerwca Schreiber zmierzy się w w klatce z influencerką Wiki Jaroniewską, ale... nie samą walką człowiek żyje. W federacjach typu freak fight dużo ważniejsze niż sportowe zmagania są konferencje, gdzie uczestnicy przerzucają się wyzwiskami i generują tzw. dymy. Co to znaczy? Im większa jatka przed walką, tym więcej widzów wykupi dostęp do platformy, gdzie można zobaczyć ostateczne starcie zawodników. To z kolei bezpośrednio przekłada się na zyski federacji, więc twórcy tego typu przedsięwzięć na kłótnie i spory zawodników jedynie zacierają ręce. Obelgi i wulgarne wyzwiska są tu na porządku dziennym. Najlepszym przykładem była ostatnia wymiana zdań między Marianną Schreiber a Tomaszem Matysiakiem, zwanym Szalonym Reporterem, który w klatce zmierzy się z Jakubem Rzeźniczakiem. Zdjęcia Marianny Schreiber znajdziecie w naszej galerii na górze strony. Zobaczcie, jak w mini wybrała się do Europarlamentu.
Między Schreiber i Szalonym Reporterem już na samym początku zrobiło się gorąco. Celebrytka zwróciła uwagę jednemu z zawodników, że jeśli wita się przez podawanie ręki, powinien zacząć od kobiet. Na te słowa od razu zareagował Szalony Reporter. Poirytowany stwierdził, że nie ma zamiaru słuchać, jak Schreiber znowu przejmuje panel i wszystkich poucza. - Facet, który wyzywa w internecie kobiety od transów, nie jest warty ani słowa w moją stronę, więc zamknij mordę w końcu - skwitowała Schreiber. Te słowa rozpaliły do czerwoności Szalonego Reportera, który postanowił uderzyć w czuły punkt i nawiązał do niedawnego rozstania Marianny Schreiber z mężem.
Twój mąż skończył z tobą przez wywiad w gazecie, bo nie chciał z tobą gadać, k*rwa po prostu, no k*rwa mać, ileż można
- wykrzyczał w stronę celebrytki. Widać, że to nadal niezabliźniona rana, bo reakcja Schreiber była bardzo ostra. - Zamknij mordę, cw*lu j*bany - rzuciła i ruszyła w stronę youtubera z chęcią ataku. Powstrzymana przez ochroniarza wściekła Schreiber postanowiła opuścić salę. Po konferencji celebrytka postanowiła na portalu X wyjaśnić, dlaczego zachowała się tak agresywnie. Dla tych, którzy jeszcze nie orientują się w tej historii, przypomnijmy, co ostatnio się wydarzyło. Niedawno Marianna Schreiber dowiedziała się z mediów, że jej mąż poseł Prawa i Sprawiedliwości, Łukasz Schreiber, chce się z nią rozwieść. Para nie miała okazji wcześniej przegadać sprawy prywatnie, bo polityk wybrał taką formę poinformowania żony o swoich planach. Po zakończeniu konferencji Schreiber opublikowała w sieci następujące słowa. "Czy dziś puściły mi w jakimś stopniu emocje? Na pewno, gdy w grę weszła mowa o moim dziecku, mojej rodzinie - czego sama nigdy nie wyciągałam do mediów jako pierwsza. Nie będę nigdy dziewczynką do bicia. Zostałam oszukana, zgnojona i poniżona na oczach stronniczej włodarzowej, która, tworząc kontent dla dzieci, nazywa mnie "prostytu*ką"" - podsumowała, nawiązując do właścicielki federacji Clout MMA Lexy Chaplin. Co sądzisz o galach typu freak fight? Zagłosuj w naszym sondażu na dole strony.