Trzy lata temu Rafał I., który ze względu na warunki fizyczne z powodzeniem grał w filmach gangsterów i twardzieli, popełnił przestępstwo. Poza aktorskimi wyczynami zajmował się również prowadzeniem sklepu monopolowego. Jak się okazało, wraz z kilkoma kolegami podobno zmusił wówczas swojego pracownika do podpisania fikcyjnej umowy pożyczki.
Dawid K. - wcześniej wspomniany pracownik - miał zostać poproszony o przyjście do sklepu. Tam Rafał I. i kilku innych zamaskowanych mężczyzn w kominiarkach już na niego czekało. Kamery rzecz jasna miały być wyłączone, a rolety antywłamaniowe zasunięte. Mężczyźni mieli podobno zmusić Dawida do podpisania umowy pożyczki, bez wpisanej kwoty.
Musiałem podpisać pożyczkę, bo pewnie już bym nie żył. Czułem się przez niego zastraszany i w końcu mnie pobił
— relacjonowała ofiara, jak podaje "Fakt". Rafał I. już wcześniej miał znęcać się nad mężczyzną. Już raz go pobił, za co został ukarany prawomocnym wyrokiem w zawieszeniu. Sąd tym razem nie miał wątpliwości i 3 czerwca skazał Rafała I. na karę jednego roku i sześciu miesięcy pobytu za kratkami. Wyrok nie jest jeszcze prawomocny. To jednak nie wszystko - "celebryta" dostał również zakaz zbliżania się do Dawida K. na odległość nie mniejszą niż 50 metrów przez pięć lat i musi zapłacić ofierze 15 tysięcy złotych. Jego zachowanie skrytykował kolega po fachu, również znany z ról gangsterów (szczególnie w filmach Patryka Vegi), Tomasz Oświeciński.
Sąd udowodnił, że nawet rozpoznawalny aktor, jak ten gołdapski celebryta, nie może czuć się bezkarnie. To będzie dla Rafała odpowiednia lekcja pokory, bo ewidentnie się pogubił. Ponosi konsekwencje za to, co zrobił. Nie spodziewałem się innego wyroku
- powiedział dziennikowi.
Jak wiadomo Oświeciński sam ma problemy z prawem. W grudniu ubiegłego roku media donosiły, że gwiazdorowi "M jak miłość" zarzuca się popełnienie dwóch czynów posługiwania się poświadczającymi nieprawdę fakturami oraz narażenie podatku dochodowego na uszczuplenie poprzez zawyżenie kosztów przychodu w złożonej deklaracji podatkowej. W tej sprawie do tej pory trwa śledztwo, a sprawa dotyczy lat 2018-2019.
Rafał I. doskonale umiał wykorzystać swoje warunki - wysoki wzrost i muskulaturę. Dzięki temu został obsadzony w wielu produkcjach - w końcu idealnie pasował do ról gangsterów czy ochroniarzy. W swoim aktorskim portfolio mógł wpisać role m.in. w "Listach do M", "Leśniczówce" czy "365 dni". Zdaje się jednak, że fikcja pomyliła mu się z realnym życiem, ponieważ nad Dawidem K. miał znęcać się już wcześniej. "Siedział w samochodzie pod moim oknem i straszył moją konkubinę. Byłem przez niego wyzywany i nawet przyszedł do mojego nowego pracodawcy, żądając zwolnienia mnie z pracy" - opowiadała ofiara. A jeśli jesteście ciekawi, jak na czerwonym dywanie prezentuje się krytykujący go kolega, Tomasz Oświeciński, koniecznie zajrzyjcie do naszej galerii na górze strony.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!