Jacek Cygan zdradził, co Kayah szepnęła mu do ucha na scenie w Opolu. Później brutalnie przerwał jej wypowiedź

Kayah podczas trzeciego dnia opolskiego festiwalu nie tylko śpiewała, ale pozwoliła sobie na kilka przemówień. Jacek Cygan musiał reagować.

2 czerwca, a więc trzeciego dnia festiwalu w Opolu odbył się koncert "Zakochani są wśród nas" poświęcony Januszowi Kondratowiczowi. Artyści, którzy tego dnia wystąpili, wykonali utwory, które napisał wspomniany tekściarz. Na scenie pojawili się m.in. :Kayah, Natalia Kukulska, Alicja Majewska, Anna Maria Jopek, Stanisław Sojka, Krzysztof Zalewski, Piotr Cugowski, Mietek Szcześniak, Ewelina Flinta, Ania Rusowicz, Bovska czy Roksana Węgiel. Wydarzenie poprowadził Jacek Cygan. To właśnie on i Kayah podczas wydarzenia weszli w interakcje, o których zrobiło się głośno. 

Zobacz wideo Tatiana Okupnik o segregacji artystów w Opolu. Nagle przerwała wywiad

Kayah przeprosiła ze sceny. Później szepnęła coś na ucho Jackowi Cyganowi

Kayah otworzyła koncert "Zakochani są wśród nad". Artystka zaśpiewała utwór Ireny Santor "Powrócisz tu" i poradziła sobie z nim wspaniale. Po tym, jak zakończyła piosenkę, zwróciła się do Santor i ją... przeprosiła.

Pani Ireno przepraszam

- powiedziała, z pewnością mając świadomość tego, że nie udało jej się osiągnąć tak wysokiego poziomu, jaki prezentuje Irena Santor. Chwilę później odezwał się Jacek Cygan. - Co byście państwo powiedzieli na to, gdybyśmy wszyscy razem krzyknęli dla Ireny Santor: "Irenko, dziękujemy". Publiczność zareagowała na słowa Cygana entuzjastycznie. Później prowadzący skomplementował Kayah. - Kasiu, dziękuję ci. Powróciłaś tu, pięknie - usłyszeliśmy. Chwilę później Kayah szepnęła coś do ucha gospodarzowi wydarzenia. Cygan zdradził, co usłyszał: - Mam nadzieję, że pięknie - powiedziała mu Kayah. Być może w ten sposób nawiązywała do pierwszego dnia festiwalu, kiedy to została skrytykowana przez internautów za sposób prowadzenia wydarzenia. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.

Jacek Cygan uciął wypowiedź Kayah. Zaczęła mówić o... Maryli

Choć początkowo było miło, to później zrobiło się nieco niezręcznie. Kayah wystąpiła bowiem również po przerwie, w drugiej części tego samego koncertu. Nim zaczęła śpiewać, pozwoliła sobie na małe przemówienie. - Pozdrawiam też, bo nie będę miała już takiej okazji, wszystkich cudownych ludzi, których spotkałam dziś na tej scenie. Orkiestrę pod dyrekcją Adama Sztaby. Moje cudowne koleżanki, zbyt piękne dzisiaj, jak na mój gust. Kolegów, również ujmujących. Jesteście cudowni tutaj na tej scenie i słuchanie waszych wykonów - brzydkie to słowo - wykonań... A także Jacku twoich wycieczek gawędziarskich, które są naprawdę fantastyczne - mowiła.  - Kasiu, dziękuję ci, kochamy cię - powiedział Cygan, chcąc już nieco przystopować Kayah. Ta jednak ciągnęła swój monolog.

Opole to także kawał mojej historii i jako małe dziecko siadałam w Białymstoku u rodziców moich rodziców, dziadków, i oni mieli taki telewizor Wisła, i ja po prostu... Jak ten czerwiec przychodził, to cały Białystok zamieniał się w Opole. I pamiętam Marylę, śpiewającą "Małgośkę" w tej bananówce. Tyle rzeczy tam pamiętam. Uwierzcie mi, że pamiętam też...

Nie skończyła, bo kiedy zaczęła mówić o Maryli, której w tym roku nie zaproszono na Opole, przerwał jej Jacek Cygan. - "Płoną góry, płoną lasy". Kasiu, pora zaczynać - mówił. To nie przeszkodziło Kayah dokończyć -... Alicję Majewską, którą znam i którą tu ściskam - wykrzyczała do mikrofonu. Wygląda na to, że artystka nieco nagięła zasady i zmieniła scenariusz, a Jacek Cygan postanowił pilnować czasu i nie chciał pozwolić na opóźnienia. Po tym przemówieniu Kayah w końcu zaśpiewała piosenkę "Płoną góry, płoną lasy", którą publiczność zna z repertuaru Czerwonych Gitar.

Kayah na zakończenie przejęła pałeczkę i... zastąpiła Jacka Cygana

Na zakończenie wszyscy artyści weszli na scenę i zaśpiewali autor Anny Jantar "Tyle słońca w całym mieście". Publiczność była zachwycona i nie brakowało owacji na stojąco i okrzyków zachęcających do bisu. Wszyscy artyści milczeli i cieszyli się oklaskami. Tu znów wkroczyła Kayah. - Adam [Sztaba - red.] albo Jacek [Cygan - red.], powiedzcie coś. Dobra, kłaniamy się wam nisko, czapki z głów. Trzy, cztery - wykrzyknęła, a później ukłoniła się z pozostałymi artystami. Później znów dodała: - Jacuś, powiedz coś. Po tych słowach głos zabrał wywołany do tablicy Jacek Cygan, który podziękował wszystkim wykonawcom. Zdjęcia Kayah i Jacka Cygana znajdziecie w naszej galerii, w górnej części artykułu.

Więcej o: