Ponad dziesięć lat temu o konflikcie Małgorzaty Kożuchowskiej i Agnieszki Dygant rozpisywały się media plotkarskie w całym kraju. Aktorki najpierw miały się ostro posprzeczać, a kolejno udawać, że się nie znają. Powód? Obie miały chrapkę na te same role w serialach telewizyjnych, których w późniejszym czasie stały się wizytówką.
W 2011 roku stacja TVP podjęła decyzję o nakręceniu polskiej wersji kanadyjskiego sitcomu "Les Parent", na kanwie którego powstała "Rodzinka.pl". Choć producenci nie mieli problemów z obsadzeniem roli ojca rodziny, tak wybór aktorki mającej zagrać matkę miał wzbudzić w kuluarach zażarte dyskusje. Patryk Yoka nalegał, aby w roli Natalii Boskiej pojawiła się jego życiowa partnerka Agnieszka Dygant. Tymczasem producenta serialu Dorota Kośmicka od początku widziała w tej roli Małgorzatę Kożuchowską, która wówczas szukała okazji, aby odciąć łatkę Hanki Mostowiak z "M jak miłość". Kiedy ostatecznie ta druga z nich dostała posadę, między aktorkami miało dojść do pierwszego spięcia.
Niedługo później stacja TVN szukała odtwórczyni głównej roli do "Prawa Agaty". Jak czytamy w Pomponiku, na castingach miały spotkać się Dygant i Kożuchowska. Kiedy tym razem ta pierwsza zdobyła upragnioną rolę, miało dojść między nimi do ostrej wymiany zdań. "Świadkowie zdarzenia relacjonowali na łamach tabloidu, że panie niemal skoczyły sobie do gardeł" - czytamy w Pomponiku.
Za pogodzeniem aktorek miał stać Patryk Yoka, który był reżyserem kilku odcinków do "Prawa Agaty". Reżyser i życiowy partner Agnieszki Dygant zaangażował do epizodycznej roli w produkcji Małgorzatę Kożuchowską. "Podobno Yoka nie mógł pogodzić się z tym, że matka jego syna skonfliktowała się ze swoją koleżanką niejako przez niego, więc postawił sobie za punkt honoru, by je ze sobą pogodzić" - czytamy w Pomponiku. Plan miał się udać, jak doniosła "Rewia", aktorki wyjaśniły niesnaski i dziś pozostają w ciepłych stosunkach, o czym świadczą wspólne zdjęcia z czerwonych dywanów festiwali filmowych. Znajdziecie je w naszej galerii u góry strony.