Andrzej Duda miał lecieć do Smoleńska. Zrezygnował w ostatniej chwili

Andrzej Duda miał lecieć do Smoleńska w 2010 roku, ale ostatecznie zmienił zdanie. Co wiadomo na ten temat?

14 lat temu doszło do tragedii, która nieodwracalnie zmieniła nasz kraj. Na pokładzie samolotu lecącego do Smoleńska było wielu znanych polityków. Straciliśmy między innymi Lecha Kaczyńskiego oraz jego żonę Marię. Chcieli złożyć wówczas hołd ofiarom Katynia. W tej podróży miał towarzyszyć prezydentowi Andrzej Duda. Co powstrzymało przed wylotem?

Zobacz wideo Andrzej Duda w ostrych słowach. Chodzi o Izrael

Andrzej Duda miał być w delegacji do Smoleńska. Musiał jednak zostać w domu

Niektórzy zmienili plany w ostatniej chwili - w sieci nie brakuje wyznań osób, które cudem ominęły tragedię. Część współpracowników prezydenta czy pracowników linii lotniczych miała tego dnia inne zobowiązania i tym samym uniknęła śmierci. Jedną z takich osób był Andrzej Duda, który w 2010 roku był podsekretarzem stanu w kancelarii Lecha Kaczyńskiego. Wybrał jednak pobyt w domu, ponieważ jego córka Kinga zachorowała. Kaczyński zwolnił wówczas Dudę z obowiązku delegacji. Tę historię ujawnił jeden ze znanych profesorów, który rozmawiał wtedy z obecnym prezydentem Polski.

Spytałem go nawet, czy nie leci rano do Smoleńska. Powiedział, że rozchorowała się jego córka i prezydent zwolnił go z tego lotu

- tak tę sytuację opisał prof. Andrzej Zoll w książce "Od dyktatury do demokracji. I z powrotem". 

Andrzej Duda i Smoleńsk
Andrzej Duda i Smoleńsk KAPiF.pl

Andrzej Duda opowiada o katastrofie. "Nie mogłem w to uwierzyć"

Szok, łzy i ogromny smutek - takie reakcje opanowały w 2010 roku wielu Polaków. W polskich mediach nie zabrakło przygnębiających komunikatów i wyznań znanych osób dotyczących tragedii. Andrzej Duda postanowił opowiedzieć podczas jednego z wywiadów o tym, jak zareagował na wieść o tragedii smoleńskiej. - Zadzwoniła nasza znajoma, przyjaciółka rodziny: "Andrzej, gdzie ty jesteś, nie poleciałeś do Katynia?" - spytała, a potem rozpłakała się. Pamiętam, zaskoczony odpowiedziałem, że jestem w domu, w Krakowie i zapytałem, co się stało, a ona łkając powiedziała: „Spadł samolot z Prezydentem, rozbił się przy lądowaniu". Nie mogłem w to uwierzyć - opowiedział prezydent na antenie TVP Info. Po zdjęcia zapraszamy do galerii. 

Andrzej Duda o Smoleńsku
Andrzej Duda o Smoleńsku KAPiF.pl
Więcej o: