W TVP od dawna dzieje się wiele. Po październikowych wyborach parlamentarnych na korytarzach na Woronicza wybuchło zamieszanie - część pracowników zaczęła panikować, a atmosfera przypominała tę na Titanicu. Później niektórzy skorzystali ze zwolnień lekarskich, zaczęły się też zwolnienia - odeszli m.in. Danuta Holecka i Michał Adamczyk, który miał zgarnąć ponad 700 tys. złotych netto za rozwiązanie umowy. Co ciekawe Michał Adamczyk właśnie powrócił do TVP - w kontrze do decyzji rządu Rada Mediów Narodowych 26 grudnia powołała go na prezesa stacji, mimo że stanowisko to objął już Tomasz Sygut. Teraz była pracownica TVP Info - Karolina Pajączkowska skomentowała tę kuriozalną sytuację.
W sieci pojawiło się nagranie spod siedziby TVP, na którym widać, że niewielka grupa osób pojawiła się na Woronicza, by pogratulować Michałowi Adamczykowi awansu. Na materiale można zauważyć także byłego szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, który z okna przemawiał do zebranych. Kuriozalne nagranie postanowiła skomentować była prezenterka TVP Info - Karolina Pajączkowska. Dziennikarka nie kryła nerwów. "To się po prostu nie mieści w głowie…" - napisała. A w komentarzu pod wpisem dodała: "Nigdy nie komentowałam poczynań żadnej partii, ale to… chyba tylko jedno słowo ciśnie mi się na usta. Nie jest ono cenzuralne".
Przypomnijmy, że Michał Adamczyk zniknął z anteny TVP w atmosferze skandalu na długo przed wyborami parlamentarnymi. Poszedł na przedłużający się urlop po głośnej publikacji Onetu, z której wynikało, że przed laty usłyszał zarzuty prokuratorskie. Chodziło o pobicie kochanki. O pracowniku TVP w mocnych słowach zaczęła wówczas wypowiadać się Karolina Pajączkowska, która odeszła z Telewizji Polskiej we wrześniu 2023 roku. Niedługo później publicznie oznajmiła. "Zostałam zmuszona odejść z pracy. Powodem była aktywność pana Michała A.". We wpisie na serwisie X (dawniej Twitter) wyznała: "Mam dosyć chowania się, ukrywania i siedzenia cicho. To nie ja jestem oprawcą! To oprawcy, a nie ofiary powinni siedzieć zamknięci w domach z obawy przed opinią publiczną. Dzisiejsza ja cieszy się małymi rzeczami. Cieszy się, że przetrwała i chce wam z całego serca podziękować za wsparcie. Jeśli kiedykolwiek mierzyliście się z przemocą słowną czy mobbingiem - pamiętajcie, że oprawcy właśnie o to chodzi. Chodzi mu o to, żeby was uciszyć i stłamsić. Mnie nie uciszą i nie stłamszą". Adamczyk zapowiedział, że pozwie byłą koleżankę z pracy. Prezenterka TVP Info szybko odparowała, że procesu się nie boi. " Z dumą odtajnię wszystkie zabezpieczone dowody. Opinia publiczna w końcu się dowie o szantażu, poniżeniach i praktykach pana Michała A. Sprawiedliwości stanie się zadość" - napisała. Teraz w komentarzach portalu X zapewnia, że jej adwokat zabiega o odtajnienie rozprawy. "Oczywiście ujawnię wszystko. Mój adwokat będzie zabiegał o odtajnienie procesu. Miejscem na przedstawianie dowodów jest sala sądowa. Tego będę się trzymać" - wyznała.