Ile osób było na Marszu Miliona Serc w Warszawie? Politycy swoje, a media swoje. Za to TVP...

Marsz Miliona Serc odbył się w niedzielę 1 października. Według szacunków warszawskiego ratusza organizatorzy osiągnęli swój cel. Jednak, jak to bywa z tego typu wydarzeniami, liczba uczestników różni się w zależności od tego, kto ją podaje. Jak było naprawdę?

Marsz Miliona Serc rozpoczął się w niedzielne południe. Uczestnicy zgromadzili się na manifestacji przy rondzie Dmowskiego, po czym przeszli ulicami: Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II aż do ronda "Radosława". Na czele stanął sam Donald Tusk, który zainicjował marsz po nagłośnionej sprawie dotyczącej działań policji wobec pani Joanny z Krakowa, która zażyła tabletki poronne. "Jeśli pół miliona ludzi dało nadzieję, to ten milion w Warszawie 1 października da już naprawdę pewność zwycięstwa"- oświadczył przed wydarzeniem Tusk. Ile rzeczywiście było osób? Więcej zdjęć z marszu znajdziesz w galerii na górze strony.

Zobacz wideo Tak wyglądały ulice podczas Marszu Miliona Serc

Trzaskowski, Sikorski i Tusk o liczbie uczestników Marszu Miliona Serc 

Lider Platformy Obywatelskiej podczas zgromadzenia wyznał, że na marszu znajduje się więcej niż milion osób. To samo powiedział Rafał Trzaskowski w rozmowie z TVN24, który powoływał się na wyliczenia warszawskiego ratusza. Co ciekawe, według informacji zdobytych przez Interię wynika, że organizatorzy, składając zawiadomienie zakładali, że w wydarzeniu weźmie udział około 100 tysięcy osób. Frekwencję marszu skomentował również Radosław Sikorski. "To tak, czy inaczej największa demonstracja w historii Warszawy" - mówił w Polsat News. A jak Marsz Miliona Serc przedstawiły "Wiadomości"? 

"Wiadomości" komentują Marsz Miliona Serc. "Joannę Tusk na marsz nawet nie zaprosił" 

Dopiero ósmy materiał w "Wiadomościach" był poświęcony wydarzeniu zorganizowanemu przez Tuska. Prezenterka podkreśliła, że demonstracja została zwołana pod pretekstem "rozdmuchanej przez stację TVN historii pani Joanny", po czym dodała: "Minęły tygodnie a opozycja o gwieździe swojego marszu najwyraźniej zapomniała. (...) Joanny Tusk na marsz nawet nie zaprosił". Koalicja Obywatelska przyznała, że nie wysyłała do nikogo imiennych zaproszeń, ponieważ takich kobiet jak Joanna jest w Polsce naprawdę dużo, i musieliby zaprosić je wszystkie. Później w materiale przytoczono słowa Tuska ze sceny. "Będzie można znowu myśleć serio o pojednaniu" - i skontrastowano je z wyselekcjonowanymi hasłami obrażającymi rząd i Kaczyńskiego. A jak "Wiadomości" odniosły się do samej liczby uczestników? "Nieoficjalnie policja podała, że do miasta dotarło ok. 450 autokarów, na poprzednim marszu było ich ponad dwukrotnie więcej, 1100" - mówiła autorka materiału, dając tym samym do zrozumienia, że marsz się nie udał. Później podkreślono, że szacunki podane przez Tuska nie są prawdziwe. "Nieoficjalne szacunki policji mówią, że na Rondzie Dmowskiego było 60 tysięcy, a na trasie marszu - 100 tysięcy. Czyli dziesięć razy mniej niż twierdzi szef PO". ZOBACZ TEŻ: "Wiadomości" TVP atakują Tuska i Masz Miliona Serc. Reporter obiecał się za nich pomodlić

 
Więcej o: