W Warszawie w samo południe z ronda Dmowskiego wystartował Marsz Miliona Serc, zorganizowany przez lidera Koalicji Obywatelskiej Donalda Tuska. W niedzielę do stolicy dotarło 448 autokarów z manifestantami. Wśród - według zapowiedzi - ponad miliona osób znalazło się również mnóstwo gwiazd, o czym pisaliśmy.
Wielką orędowniczką zmian, które mogłyby w Polsce zajść po czystce rządu 15 października, gdyby wygrała Koalicja Obywatelska (dla przypomnienia: kobiety miałyby prawdopodobnie prawo do decydowania o sobie, mniejszości nie byłyby szkalowane, a sytuacja gospodarcza prawdopodobnie by się poprawiła), jest Kinga Rusin. Ostatnio jednak dziennikarka przeszła operację.
Za mną planowa naprawa ścięgna, po kilkunastu latach ostrej jazdy na tyczkach i pływania na kajcie. Mały zabieg, ale potrzebny, no i trzeba zdążyć przed kolejnym sezonem. Przede mną kilka tygodni przerwy w naszych "szaleństwach". Przy moim łóżku jest metrowy stos niedokończonych książek, odnowione wszystkie subskrybcje do różnych streamingów - nadrobię zaległości czytelnicze i kinowe i nagadam się za wszystkie czasy z mamą, z córkami i z przyjaciółkami! - napisała na swoim Instagramie.
Skontaktowaliśmy się z Rusin. W rozmowie z nami przyznała, że dochodzi do siebie. "Właśnie jestem po operacji i przechodzę rekonwalescencję" - usłyszeliśmy. To jednak nie przeszkodziło dziennikarce w pojawieniu się (choćby, jak widać na załączonych przez nią zdjęciach i filmiku, o kulach) na Marszu Miliona Serc. "Nie lubię stać z boku. Dlatego przejdę dziś o kulach choćby kawałek, symbolicznie. Chodźcie z nami!" - napisała dziennikarka w mediach społecznościowych.
To jednak niejedyna gwiazda, która przyszła na marsz mimo ograniczeń. Na wydarzeniu pojawiła się też Krystyna Janda na wózku inwalidzkim. Aktorka złamała nogę i musi chodzić w ortezie. "Nic się nie stało, wiele osób łamie nogę. No trudno, stało się. Absolutny przypadek" - mówiła w rozmowie z Plejadą. Więcej zdjęć Kingi Rusin i Krystyny Jandy znajdziecie w naszej galerii na górze strony.