Monika Richardson 25 kwietnia skończyła 51 lat. Z tej okazji znana dziennikarka podzieliła się w mediach refleksją, wspominając dwie dość poważne sytuacje w jej życiu, które w tym miesiącu dotknęły ją w bardzo krótkich odstępach czasu. "Nachodzi mnie myśl taka, że życie chce mi ostatnio coś powiedzieć. Najpierw upadek z konia, teraz wypadek samochodowy. Niby niegroźnie, niby nic mi się nie stało, ale trochę podśmierduje jakąś formą pobudki, nie sądzicie? (...) Póki co, potrzebuję być kochana, choć nie jestem ani szczególnie dobrym, ani bardzo łatwym we współżyciu człowiekiem" - napisała. Słowa byłej prowadzącej "Pytanie na śniadanie" skomentował w rozmowie z Plotkiem jej 22-letni syn - Tomasz Malcolm.
Monika Richardson nie musi się martwić o brak miłości w życiu. Od dwóch lat jest w szczęśliwym związku z Konradem Wojterkowskim, a ogromne wsparcie ma też ze strony syna. W rozmowie z Plotkiem Tomek Malcolm zapewnia, że ma z mamą świetne relacje. Przy okazji chłopak nawiązał do jej ostatnich wypadków i powiedział, co teraz jego znana mama musi robić, by uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Moja mama jest najlepsza na świecie. Mam nadzieję, że zawsze będzie szczęśliwa. Jest kochana, ja ją kocham bardzo i nigdy nie przestanę! Na szczęście oba wypadki były nieduże, wszystko z nią w porządku, ale musi uważać i nie być roztargniona - powiedział Plotkowi Tomasz Malcolm.
Gdy Monika Richardson kończyła 50 lat, zapewniała, że wiek nie spędza jej snu z powiek. I nawet oznaki mijającego czasu jej wcale wtedy nie martwiły. "Moje zmarszczki uczyniły mnie mądrym człowiekiem. Nie chciałabym mieć znowu 20 kilka lat i mieć siana w głowie. Podoba mi się świadomość, kim jestem, czego chcę" - mówiła "Faktowi". Nie wykluczała, że w przyszłości zdecyduje się na ingerencję w wygląd, bo swego czasu już tego próbowała. "Jeśli chodzi o medycynę estetyczną, to jeszcze nie próbowałam nici. Nie wykluczam tego. Bo robiłam już wszystko" - zdradziła z rozbrajającą szczerością.