W 2000 roku Tomasz Komenda trafił do więzienia. Został niesłusznie skazany za gwałt i zabójstwo, do których miało dojść w noc sylwestrową na przełomie 1996 i 1997 roku. Za kratami spędził aż 18 lat. W połowie 2018 roku został uniewinniony od wszystkich zarzutów. Trzy lata później odbył się proces o odszkodowanie. Komenda otrzymał ogromną kwotę zadośćuczynienia.
Smutna historia Tomasza Komendy jest znana każdemu. W 2000 roku został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za brutalny gwałt i morderstwo 15-letniej Małgosi. Był niewinny. Pomimo wielu dowodów, które pokazywały, że mężczyzna nie dokonał tych czynów i nie był na miejscu zbrodni, Komenda spędził w więzieniu 18 lat. Po tym czasie został uniewinniony. Miał wtedy 41 lat. W lutym 2021 roku odbył się proces w sprawie wypłacenia odszkodowania dla mężczyzny. Tomasz Komenda domagał się 18 milionów zadośćuczynienia i ponad 800 tysięcy tytułem odszkodowania. Reprezentował go wówczas mecenas Zbigniew Ćwiąkalski, który podkreślał wymiar krzywd i negatywnego wpływu, jaki miał tak długi pobyt w więzieniu w ekstremalnych warunkach. Sąd w Opolu przyznał Tomaszowi Komendzie 12 milionów złotych tytułem zadośćuczynienia oraz 811 tys. 533 złotych tytułem odszkodowania. Choć kwota była mniejsza, niż ta, o którą się ubiegał, mężczyzna nie krył szczęścia.
To są jeszcze emocje, hormony, wiem, że się uspokoję, znam siebie, znam swoją osobę. Chciałem podziękować swoim adwokatom, bo zrobili dobrą robotę w szybkim czasie. Nie wiem, co by było, gdybym miał innych adwokatów. Opinia publiczna uważała mnie za pedofila i mordercę, a dzisiaj jestem bohaterem. To, co ja przeżyłem, to jest tylko moje - powiedział w rozmowie ze stacją TVN24.
Była to rekordowa kwota zadośćuczynienia w Polsce. Przy jej obliczaniu sąd wziął też pod uwagę, ile Komenda zarabiał kiedyś i ile zarobiłby, gdyby nie był w więzieniu. Po rozprawie Tomasz przyznał, że zamknął za sobą rozdział pobytu w więzieniu na dobre. Choć otrzymana suma okazała się dla niego zadowalająca, nikomu nie życzył piekła, przez które musiał przejść. Dodał także, że nie wierzy, że osoby, które wówczas go skazały, poniosą za to odpowiedzialność.
Po wyjściu z więzienia Tomasz Komenda próbował zacząć wszystko od początku. Po otrzymaniu odszkodowania, nakręcono film na podstawie jego historii: "20 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy". Odnalazł nawet miłość, Annę, którą poznał za pomocą aplikacji randkowej. Para zaręczyła się podczas oficjalnej premiery filmu, do którego scenariusz napisało życie Tomasza. W 2020 roku przyszedł na świat ich syn, Filip. Komenda zakończył również pracę w fundacji braci Collins, aby jak najwięcej korzystać z wolności i skupić się na rodzinie. Zdecydował, że chce żyć z dala od mediów. Jak się okazało po czasie, związek Tomasza i Anny nie przetrwał. Obecnie para walczy o prawa do sprawowania opieki nad synem. Ponadto, Komenda ma w planach złożyć wniosek o obniżenie alimentów. ZOBACZ TEŻ: Tomasz Komenda zerwał relacje z matką? "Odrzucił ją". To Teresa Klemańska stała za nim murem