• Link został skopiowany

Sara Boruc ostatecznie zamyka temat przyjaźni z Mariną. Powiało chłodem

Sara Boruc dała do zrozumienia, że nie widzi szansy na reaktywowanie zerwanej swego czasu przyjaźni z Mariną. Co poróżniło celebrytki, nie wiadomo. Cokolwiek to było, nadal jest kością niezgody.
Sara Boruc, Marina Łuczenko
KAPiF

Sara Boruc i Marina Łuczenko przez kilka lat uchodziły za najlepsze przyjaciółki. Wśród rodzimych WAGs próżno było szukać drugiej takiej pary. Panie nagrały w duecie piosenkę (cover hitu Eda Sheerana "Shape of you"), razem chodziły na zakupy i mecze rozgrywane przez polską reprezentację, a nawet zaliczyły wspólną sesję okładkową dla magazynu "Cosmopolitan". Później coś się jednak między nimi popsuło. Przestały się obserwować na Instagramie, a w celebryckim świecie trudno o większy afront. 

Zobacz wideo Sara Boruc przeżywa zachowanie polskich celebrytek, które chcą od niej wypożyczać ubrania

Sara Boruc odcina się od Mariny. Nie chce już być o nią pytana

Media spekulowały, że powodem tego "zerwania" mogła być zazdrość o osiągnięcia na polu muzycznym. Przypomnijmy, że Marina przed ślubem z Wojciechem Szczęsnym była odnoszącą umiarkowane sukcesy piosenkarką. Co prawda mogła pochwalić się występami w Teatrze Buffo, zajęła też trzecie miejsce w międzynarodowym konkursie piosenki New Wave, ale utwory z jej płyt nie podbijały list przebojów i trudno było usłyszeć je w największych rozgłośniach radiowych. W rozwijaniu kariery wokalnej przeszkodziły jej też problemy zdrowotne - piosenkarka przeszła operację strun głosowych. 

Sara Boruc także próbowała swoich sił w muzyce - jako 17-latka wystąpiła w "Idolu" i doszła do etapu półfinałowego, gdzie głos decydujący mieli już nie jurorzy, a widzowie. Później porzuciła śpiewanie i skupiła się na modzie. Wspólnie z siostrą rozwijała też markę biżuteryjną. W 2018 roku nagrała pierwszą, i jak zapowiedziała, prawdopodobnie jedyną płytę "Love On Your Own". Wydawnictwo przeszło bez większego echa, chociaż zebrało dość pochlebne recenzje, znacznie lepsze niż wydana kilka miesięcy wcześniej płyta Mariny "On My Way".

Zdjęcia Sary Boruc znajdziecie w galerii w górnej części artykułu.

Podobno to właśnie ubodło Marinę do tego stopnia, że "odobserwowała" koleżankę na Instagramie. Zdaniem Sary nic wielkiego się nie stało, bowiem ich znajomość rozluźniała się już od pewnego czasu.

Od jakiegoś czasu miałyśmy kontakt bardziej instagramowy. Zostawiałyśmy sobie jakiś komentarz dotyczący dzieci itd., ale jakiś czas temu Marina "odśledziła" mnie na Instagramie. Nie napisała do mnie nic, co się wydarzyło, więc tak naprawdę nie wiem. Nie mamy kontaktu. Nasze kontakty już dawno się ochłodziły - stwierdziła celebrytka w rozmowie z reporterką Jastrząb Post.

Boruc dodała, że to mało prawdopodobne, by poszło o płytę. Zaznaczyła, że ona w niejasnych sytuacjach dąży do konfrontacji, a "niektórzy żyją jeszcze w przedszkolu".

W rozmowie z Pudelkiem wyraziła zdumienie, że kiedykolwiek mogła mieć dobre relacje z Mariną. Podkreślała, że mają zupełnie inne priorytety i cele życiowe, co może dziwić, bo wydawało się, że kto jak kto, ale miłujące drogie marki i luksusowe życie śpiewające żony bogatych piłkarzy, będą mieć wiele płaszczyzn porozumienia.

Gdy ostatnio dziennikarka Jastrząb Post po raz kolejny nawiązała do sprawy z Mariną, Sara postanowiła raz na zawsze zamknąć temat:

Ciągle jestem pytana o Marinę i chciałabym już nie być pytana o Marinę - ucięła.

Zapytana, czy widzi szansę na pogodzenie się z byłą "psiapsi" odpowiedziała dość chłodno:

Nie muszę się z nikim godzić, bo się z nikim nie pokłóciłam. Są znajomości, które po prostu się rozmywają i myślę, że każdy z nas ma takie przykłady w życiu - podsumowała.

Jak sądzicie, o co tam poszło?

Zdjęcia Sary Boruc znajdziecie w galerii w górnej części artykułu

Więcej o: