Więcej o związkach gwiazd znajdziesz na Gazeta.pl.
Gdy Grażyna Wolszczak poznała Marka Sikorę, była wschodzącą aktorką, on zaś miał rzesze fanek i uchodził za bożyszcze nie tylko nastolatek. Sławę zdobył za sprawą roli Ariela w serialu "Szaleństwo Majki Skowron". Podczas pierwszego spotkania zupełnie nie zwrócił na nią uwagi.
"Uważałam, że on jest o wiele za ładny, a ja o wiele za brzydka" wspomniała w jednym z wywiadów aktorka.
ZOBACZ WIĘCEJ: Te gwiazdy rzadko pokazują swoje nastoletnie dzieci. Córka Aleksandry Popławskiej mogłaby grać jej siostrę bliźniaczkę
Z czasem pomiędzy nimi wywiązała się przyjaźń, która szybko przerodziła się w głębsze uczucie. Przypominamy, jak rozwinęła się ich historia miłosna, która na nieszczęście dla zakochanych, przedwcześnie się zakończyła.
Grażyna Wolszczak poznała Marka Sikorę na początku swojej kariery. Była wówczas absolwentką warszawskiej PWST, a on pracował jako reżyser i był w związku z inną kobietą. Dosyć szybko okazało się, że mają wspólne grono znajomych. Aktorka w rozmowie z serwisem Pomponik wyznała, że przez długi czas uważała, że Sikora jest dla niej za przystojny.
Uważałam, że on jest o wiele za ładny, a ja o wiele za brzydka. Nie nosiłam bluzek z odsłoniętymi ramionami, bo wstydziłam się kościstych rąk. Mój nos był przyczyną udręki - przyznała Wolszczak.
Marek Sikora East News
Między nimi wywiązała się szczera przyjaźń i zaledwie dwa lata od pierwszego spotkania stanęli na ślubnym kobiercu. Pobrali się 29 marca 1986 roku, w Wielką Sobotę i podjęli decyzję o przeprowadzce z Poznania do Warszawy, gdzie zaczęli wić wspólne gniazdko. Trzy lata po ślubie na świecie pojawił się ich syn Filip. Aktorka w różnych wywiadach podkreślała, że z Markiem tworzyła szczęśliwe małżeństwo.
Sikora za sprawą sławy nie mógł narzekać na brak propozycji zawodowych, co się jednak zmieniło. Został zwolniony z Telewizji Polskiej, a z czasem w ich domu pojawiły się kłopoty finansowe.
W lipcu 1996 roku rodzina Marka Sikory usłyszała druzgocącą diagnozę. Aktor doznał udaru mózgu. Lekarze nie byli w stanie go uratować. Zmarł nagle, w wieku zaledwie 37 lat. Wolszczak została sama z siedmioletnim synem i musiała zmierzyć się z tragedią.
Po śmierci Marka zrozumiałam, że jeśli pogrążę się w rozpaczy, to trudno będzie potem wrócić do normalności. Całą energię skierowałam na stworzenie synowi normalnego życia, by jak najmniej odczuł stratę - powiedziała w wywiadzie dla magazynu "Świat&Ludzie".
Aktorka wielokrotnie podkreślała, że były mąż cały czas jest obecny w jej życiu, chociażby za sprawą Filipa, który odziedziczył po nim urodę.
Grażyna Wolszczak z synem KAPiF.pl / KAPiF.pl
Gwiazda po tragicznej śmierci męża nie zdecydowała się powtórnie założyć obrączki. Od 2002 roku pozostaje w nieformalnym związku z aktorem i pisarzem, Cezarym Harasimowiczem.
Grażyna Wolszczak i Cezary Harasimowicz KAPiF
Grażyna Wolszczak nie ukrywa, że to dzięki Filipowi ruszyła naprzód po śmierci Marka Sikory.