Więcej informacji o konfliktach gwiazd i celebrytów znajdziesz na stronie Gazeta.pl
Jan Kliment, choć nie występował w minionej edycji "Tańca z Gwiazdami", to wyjątkowo emocjonalnie zareagował na wyniki w finale show. Krótko, ale dosadnie skwitował "Ch*j im w dupę. No, ja pie*dolę". Te słowa wywołały oburzenie, a tancerz zamierza pogodzić się z Hanną Żudziewicz, która z Piotrem Mrozem wygrała show.
Pod koniec października odbył się finał "Tańca z Gwiazdami". Głosami widzów Kryształową Kulę zdobyli Piotr Mróz i Hanna Żudziewicz, którzy pokonali Kajrę i Rafała Maseraka. Po ogłoszeniu werdyktu Jan Kliment podszedł do żony Sławomira, której ewidentnie kibicował i uderzając w jej rywali, wypowiedział wspomniane wyżej słowa, co zarejestrowały kamery.
W sieci nie brakowało krytycznych komentarzy pod adresem tancerza. Co ciekawe, z wypowiedzi Żudziewicz wynika, że ta właściwie się nie zdenerwowała i nie chowa żadnej urazy do kolegi z branży. Choć zdawało się, że sprawa już przycichła, to Kliment został zapytany o zajście podczas finału przez reportera "Faktu". Przyznał, że osobiście porozmawiał z koleżanką i liczy na spotkanie z nią i jej życiowym partnerem - Jackiem Jeschke.
Ja sam osobiście zadzwoniłem do Hani. Moja wypowiedź nie była do żadnej osoby. Z Hanią i Jackiem chętnie pójdę na plażę, na Powiśle, pójdziemy, będziemy oglądać rzekę, zachód słońca, my się znamy tyle lat. Nie wyobrażam sobie, żebym miał skrzywdzić kogoś moimi słowami - wyznał.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy zachowanie Jana Klimenta wzbudziło zamieszanie w mediach. Podczas jednego z odcinków minionej edycji show wkroczył na parkiet po występie swojej żony Lenki Klimentovej i Radka Liszewskiego i przez łzy wygłosił zaskakujący monolog, w którym nawiązał do TVN-u, z którym teraz jest związany. Przypomnijmy, że "Taniec z Gwiazdami" emitowany jest w Polsacie.