• Link został skopiowany

Ewa Krawczyk we wstrząsających słowach o codzienności po śmierci Krzysztofa: Moje życie to kościół, cmentarz i dom

Ewa Krawczyk opowiedziała, jak wygląda jej rzeczywistość po utracie męża. Słowa wdowy po muzyku chwytają za serce.
Ewa Krawczyk
fot. screen - YouTube @Wirtualna Polska

Od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęło już ponad pięć miesięcy. Artysta odszedł 5 kwietnia w wieku 74 lat. Jedną z osób, którą najbardziej dotknęła jego śmierć, jest żona - Ewa Krawczyk. Wdowa po wokaliście udzieliła w ostatnim czasie krótkiego wywiadu dla "Super Expressu", w którym wyjawiła, jak wygląda jej życie po utracie ukochanego męża.

Zobacz wideo Chris Cugowski o słowach Dudy, „że młodzi lekceważą muzykę Krawczyka"

Ewa Krawczyk o życiu po śmierci męża

Ewa Krawczyk wyznała na łamach brukowca, że opuszcza swój dom tylko wtedy, kiedy ma ku temu naprawdę istoty powód. Swoją codzienność ogranicza do trzech miejsc, w których czuje się najbezpieczniej.

Dom opuszczam tylko wtedy, kiedy jestem gdzieś potrzebna tak, jak np. w Opolu albo mam ważne spotkanie. Moje życie to jest kościół, cmentarz i dom, bo tam się czuję najbezpieczniej. Czuję tam obecność Krzysia i wiem, że jest ze mną i mnie pilnuje.

Wdowa po muzyku wyjawiła, że czuje z nim ponadziemską komunikację. Tęsknotę, jaka towarzyszy jej na co dzień, stara się rekompensować przedmiotami męża, którymi stale się otacza.

Teraz bezpiecznie śpię w nocy. To jest zasługa Krzysia. Zawsze go proszę, żebym miała spokojną noc i bezpieczną. Od jego śmierci te noce naprawdę takie są. Męża brakuje mi cały czas, dlatego jestem otoczona jego rzeczami. Niczego z domu nie wyrzuciłam, nawet chodzę w jego zegarku, żeby przynosił szczęście. Nawet gdy jestem w hotelu, mam ze sobą jego zdjęcia.

W ostatnim czasie Opole upamiętniło Krzysztofa Krawczyka. Ewa Krawczyk odsłoniła mural z wizerunkiem artysty, odbył się także koncert "Ostatni raz zatańczysz ze mną" ku jego pamięci.

Więcej o: