"Ranczo" przez lata przyciągnęło przed telewizory miliony widzów, którzy z zapartym tchem śledzili losy bohaterów z Wilkowyj. Odkąd serial zniknął z anteny, fani z nadzieją oczekują, że twórcy produkcji zdecydują się nakręcić kolejne odcinki. Szanse na kontynuację stały się iluzoryczne po śmierci Pawła Królikowskiego, który w "Ranczu" grał Kusego, czyli jedną z czołowych postaci.
Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, że jeśli "Ranczo" faktycznie doczeka się nowej odsłony, to na ekranie ponownie zobaczymy postać graną przez Pawła Królikowskiego. Informację o zaskakującej decyzji twórców podał jeden z tabloidów. Do sprawy na InstaStories odniósł się syn aktora, Antoni Królikowski, który pokazał okładkę gazety.
Dziś możemy się dowiedzieć, że tata wróci do "Rancza". Będzie jak polski Paul Walker w "Szybkich i wściekłych" - powiedział na InstaStories.
O co chodzi? Otóż w lipcu amerykańskie media poinformowały, że reżyser nadchodzących odsłon "Szybkich i wściekłych", Justin Lin, rozważa powrót Paula Walkera. Zmarły w tragicznym wypadku samochodowym aktor mógłby pojawić się w produkcji z pomocą komputerowych efektów specjalnych. Czy taką samą decyzję mogliby podjąć twórcy serialu "Ranczo"?
Nie ma takiego aktora. To byłoby nieuczciwe wobec Pawła i nieuczciwe wobec widzów. Jeżeli Paweł pojawiłby się w tym filmie, to na pewno przy wykorzystaniu istniejącej technologii - powiedział reżyser Wojciech Adamczyk w rozmowie z Jastrząb Post.
A może postać Kusego wróci jedynie we wspomnieniach innych bohaterów? Tego na razie nie wiadomo. W kwietniu tego roku reżyser był podpytywany przez Wirtualne Media o to, jak chciałby rozegrać fabularnie nieobecność Kusego.
Nie chce o tym na razie rozmawiać, jest zbyt wcześnie. Mogę tylko powiedzieć, że mam na to pewien pomysł - odparł Adamczyk.
Trzeba jednak przyznać, że faktycznie są szanse na powstanie kontynuacji produkcji. Jak wiadomo, nieżyjący już scenarzysta Andrzej Grembowicz zostawił po sobie scenariusz do serialu zatytułowanego "Ranczo. Zemsta wiedźm". Z kolei Wojciech Adamczyk, reżyser "Rancza", wyznał w ostatnim wywiadzie, że jeśli serial nie powstanie do końca 2022 roku, to nie powstanie już nigdy.