Pola Lis dostała nową pracę. Bloger stwierdził, że to zasługa taty. Tomasz Lis atakuje: Odczep się, pętaku

Pola Lis ma na liście pierwsze sukcesy związane z nową pracą w gazecie. Nie wszyscy uważają, że byłoby to możliwe, gdyby nie fakt, że jest córką Tomasza Lisa. Dziennikarz stanął w jej obronie.

Pod koniec czerwca Pola Lis, córka Tomasza Lisa, zaczęła współpracę z "Przeglądem Sportowym". Od razu udało jej się przeprowadzić wywiad z tenisistką Magdą Linette. Nie wszyscy uznali, że byłoby to możliwe, gdyby nie to, że jest córką dziennikarza.

Zobacz wideo Szwedzkie wakacje Małgorzaty Rozenek. Żali się na Henia, który zaznaczył teren w kamperze

Tomasz Lis staje w obronie córki

Na Twitterze rozpętała się burza po tym, jak bloger Galopujący Major wyśmiał decyzję o zatrudnieniu Poli Lis w "Przeglądzie Sportowym". Ironizował na swoim koncie, że "wszyscy mają takie same szanse, trzeba tylko wcześniej wstawać".

Do jego słów szybko odniósł się Piotr Wołosik, który stwierdził, że sam wpadł na pomysł zatrudnienia dziewczyny. Tłumaczył, że wcale nie chodziło o powiązania rodzinne Poli.

Na pomysł współpracy Poli Lis z "Przeglądem" sam wpadłem i zaproponowałem jej wiedząc, że dziewczyna kocha sport i chce spróbować swoich sił w dziennikarstwie - stwierdził w czwartek na Twitterze Piotr Wołosik z "Przeglądu Sportowego".

Pola również odniosła się do wpisu Galopującego Majora. Uznała, że warto dać jej szansę, bo wolałaby być oceniania przez pryzmat swojej pracy.

Grupa osób uwierzyła w mój pomysł i dała mi szansę, za samo nazwisko nikt by współpracy ze mną nie podjął, bo więcej problemów by z tego mieli niż korzyści. Proszę mnie oceniać za to, co ja robię, a nie za to, kim są moi rodzice - stwierdziła.

Bloger jednak nie przestał - zasugerował, że Pola ma łatwiej w życiu i nie należy z tym dyskutować. 

Przecież tu chodzi nie o to, co pisze, tylko o mechanizm przywileju. O tym jest mój wpis. Niektórym jest łatwiej. Przestańmy udawać, że każdy zapracował "sam na swój sukces". Sam Wołosik przyznał, że to był jego pomysł. Do zwykłej Kowalskiej by nie dzwonił - napisał Galopujący Major.

Tomasz Lis nie byłby sobą, gdyby również nie skomentował sprawy. I to w charakterystycznym dla siebie stylu.

Odczep się od mojej córki, bolszewicki pętaku (korzystam z ojcowskiego przywileju). Bawi cię hejtowanie młodej kobiety? - napisał.

Myślicie, że na tym się zakończy? Wydaje się, że ta wymiana zdań jeszcze potrwa...

Zobacz też: Tomasz Lis z córką Polą w kawiarni. Dosiadła się tajemnicza kobieta

Więcej o: