• Link został skopiowany

Joanna Przetakiewicz pochwaliła się autem. Nie jest praktyczne, ani nowe, a kosztuje fortunę. "Ten samochód jest w moim wieku"

Joanna Przetakiewicz lubi otaczać się pięknymi i eleganckimi rzeczami. Ostatnio cieszy się z zabytkowego auta marki Porsche. Pochwaliła się nim w sieci.
Joanna Przetakiewicz
Joanna Przetakiewicz/Instagram screen

Kilka lat temu Joanna Przetakiewicz mawiała: Kocham luksus z wzajemnością. Konsekwentnie dyrektorka kreatywna La Manii słowa dotrzymuje. W mediach społecznościowych dzieli się fotografiami luksusowych wakacji, eleganckich apartamentów, czy samochodów.

Zobacz wideo Joanna Przetakiewicz: Moje suknie ślubne czekają na synowe

Joanna Przetakiewicz jeździ zabytkowym autem

Joanna Przetakiewicz jest fanką motoryzacji i drogich samochodów. Ostatnio pisaliśmy, że jest posiadaczką pięknego bentleya, teraz gwiazda pochwaliła się swoim małym, ale równie luksusowym porsche. 

Zabytkowe porsche 911 w kolorze krwistej czerwieni jest nowym ulubionym pojazdem Joanny Przetakiewicz. Projektantka przyznała, że nie jest to samochód nowy i z racji tego, że jest w nim mało miejsca, nie jest to też auto na co dzień. Luksusowa bryka do tanich nie należy. W salonie trzeba zapłacić za ten model fortunę, bo ok. 700 tys. złotych.

 

Przetakiewicz zdradziła w wywiadzie dla "Faktu", że kocha auta w stylu vintage. Ponadto projektantka uroczo przyznała, że zarówno ona, jak i jej porsche mają tyle samo lat.

Kochamy ten samochód. Jest w moim wieku, ma dokładnie 53 lata. Styl vintage jest zawsze piękniejszy, niż nowy. O taki samochód warto dbać szczególnie, trzeba mu poświęcić trochę więcej czasu. Jest w nim bardzo mało miejsca, wiec nie jest to samochód na co dzień - powiedziała projektantka.

Pod swoim postem na Instagramie, prezentującym, jak wsiada do auta, Joanna Przetakiewicz napisała:

Kto chętny na przejażdżkę? Mam jedno wolne miejsce.

Chętnych było wielu. Któż by się nie skusił na przejażdżkę takim autem i w dodatku w takim towarzystwie.

Miłość do porsche 911 ostatnio wyznał też Tomasz Kammel, więc faktycznie coś musi być w tych samochodach.

Więcej o: