Sandra Kubicka kolejny raz eksperymentuje z fryzurą. Na początku marca poddała się planowanej, dziesięciogodzinnej metamorfozie i zmieniła kolor włosów oraz zafundowała sobie "naturalne" doczepy. Gwiazda na tyle polubiła wizyty u zaprzyjaźnionej stylistki, że podczas jednej z nich podjęła spontaniczną decyzję o kolejnej rewolucji na głowie. Tym razem postawiła na grzywkę, na którą jeszcze niedawno nie mogła sobie pozwolić. Fani obsypali celebrytkę komplementami.
Podpisywane przez modelki kontrakty bardzo często zawierają zapis, który pozbawia je możliwości decydowania o zmianie swojego wizerunku. O tym fakcie przypomniała w ostatnim poście na Instagramie Sandra Kubicka, która (nieograniczona już żadnymi umowami) mogła pozwolić sobie na realizację spontanicznego pomysłu, a dokładniej szalonego cięcia, które wyszło spod rąk zaprzyjaźnionej fryzjerki. Celebrytka pochwaliła się grzywką!
Nigdy w życiu nie miałam grzywki, bo nie mogłam. A że teraz mogę robić, co chcę, no to... - zapowiedziała, publikując filmik, na którym prezentuje nową fryzurę.
Sandra wyznała, że decyzja o metamorfozie była bardzo instynktowna i podjęta niemal w ostatniej chwili podczas wizyty u stylistki, która przez kwadrans odmawiała wykonania usługi.
Skończyłam pić kawę, już wychodziłam i poprosiłam Sandrę o grzywkę. Po 15 minutach jej "absolutnie nie" zrobiłyśmy to, bo jesteśmy dwie szalone Sandry z Łodzi i na dodatek Wodniki. Kocham. Dziękuję. Fajnie mieć taką osobę w życiu, która popiera Twoje szalone pomysły! - relacjonowała Kubicka.
Efekt zmian spodobał się fanom, którzy pod filmikiem wyrażali swój zachwyt. Porównali Sandrę do Joanny Przetakiewicz.
O wiele lepiej ci w grzywce. Dziesięć lat młodziej!
Twoje zmiany szalone, ale jakże piękne!
Bardzo przypominasz w tej fryzurze Joannę Przetakiewicz.
Młodsza wersja Joanny Przetakiewicz. Jak jej córka!
Takie same skojarzenia ma prawdopodobnie sama założycielka domu mody La Mania, która polubiła komentarze internautów sugerujące podobieństwo Sandry. Zgadzacie się z tą opinią?