Widzowie pokochali Ilonę Ostrowską za rolę w "Ranczu". Aktorka wcielała się w amerykańską mieszkankę Wilkowyj, która zrobiła na wsi polityczną karierę - jako wójt wprowadziła wiele pozytywnych zmian. Jej bohaterka założyła rodzinę z Kusym (śp. Paweł Królikowski). Serial był prawdziwym hitem przez dziesięć sezonów, nic więc dziwnego, że produkcja znów planuje wznosić emisję. Właśnie dlatego Ostrowska miała stracić angaż w "Na dobre i na złe", w którym grała od 2015 roku.
Oficjalnego potwierdzenia w sprawie powrotu "Rancza" nie ma, ale mówi się o nim coraz więcej, a jak wiadomo, w każdej plotce jest ziarenko prawdy. "Super Express" donosi właśnie, że Ilona Ostrowska musiała pożegnać się z fuchą w "Na dobre i na złe", ponieważ ma skupić się na pracy na planie "Rancza". Telewizja Polska nie chce, by aktorka grała jednocześnie w dwóch tak samo popularnych produkcjach.
Ilona Ostrowska z serialową Leśną Górą żegna się już raczej na zawsze. (...) Na szczęście artystka nie zniknie z ekranów TVP, a prawdopodobnie powróci do produkcji, która przed laty pomogła wznieść się jej na szczyty popularności. Nieoficjalnie mówi się, że aktorka musiała zrezygnować z roli w "Na dobre i na złe" ze względu na powrót "Rancza", w którym gra Lucy. Telewizja Polska stara się, by jedna gwiazda nie grała w jednym czasie w dwóch ważnych produkcjach spółki - czytamy na stronie "Super Expressu".
Ostrowska wcielała się w "Na dobre i na złe" w żonę Andrzeja Falkowicza (Michał Żebrowski). Jej bohaterka jest chora, ma guza mózgu, który doprowadzi do jej śmierci.
Pytanie w takim razie, czy podobny los czeka Emilię Komarnicką-Klynstrę, która również gra w "Na dobre i na złe" i która przed laty stała się jedną z głównych postaci w "Ranczu". Być może jednak jej bohaterka nie będzie pojawiać się na planie - Monika Korczab była menadżerką Kusego, którego zabraknie. Paweł Królikowski zmarł bowiem w lutym 2020 roku.