• Link został skopiowany

Popek uderza w Dobrzyńską i nowe "PnŚ". "Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw". Dalej tylko mocniej

W ostatnim czasie zrobiło się głośno wokół programu "Pytanie na śniadanie" ze względu na zachowanie jego szefowej, Kingi Dobrzyńskiej. W rozmowie z Plotkiem odniosła się do tego Anna Popek.
Popek UDERZA w Dobrzyńską i nowe 'PnŚ'. 'Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw'. Dalej jeszcze mocniej
Popek UDERZA w Dobrzyńską i nowe 'PnŚ'. 'Prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw'. Dalej jeszcze mocniej fot. KAPIF

Kinga Dobrzyńska została szefową "Pytania na śniadanie" po zmianie władzy. Nie da się ukryć, że oglądalność programu spadła - wyniki mówią same za siebie. Dobrzyńska zapewniała jednak, że mimo tego ekipa śniadaniówki nie zniechęca się, a widzowie muszą się przyzwyczaić do zmian. Internauci jednak nie przebierali w słowach w komentarzach, a nowa szefowa "PnŚ" wdała się z nimi w dyskusję, przy okazji uderzając w Idę Nowakowską i Tomasza Kammela. "Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków, przekonanych, że istnieje cud narodzin i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest" - pisała w komentarzach na profilu programu na Facebooku. Do całej sprawy odniosła się też jedna z dawnych prowadzących Monika Richardson, swoje dołożył również Tomasz Wolny. Kammel natomiast pokazał oficjalne pismo i żąda przeprosin od Dobrzyńskiej. W rozmowie z Plotkiem całą aferę komentuje też Anna Popek, która należała do poprzedniej ekipy. Padły mocne słowa.

Zobacz wideo Dowbor miażdży Miszczaka. Co za słowa

Anna Popek o aferze wokół "Pytania na śniadanie". "Napisała to, co naprawdę myśli ona i jej przełożeni"

Anna Popek obecnie zasiliła Telewizję Republika, gdzie prowadzi program śniadaniowy. W rozmowie z dziennikarzem Plotka Bartoszem Pańczykiem nie szczędziła ostrych słów w stronę Kingi Dobrzyńskiej i całej stacji. - Pani Dobrzyńska reprezentuje swojego pracodawcę, czyli TVP w likwidacji. Podejrzewam, że napisała to, co naprawdę myśli ona i jej przełożeni. A także przełożeni tych przełożonych - zaczęła. Dalej było tylko mocniej.

Jeśli spada oglądalność, to nie dlatego, że widz jest za głupi i nie rozumie przekazu, tylko dlatego, że ta ekipa robi słaby program. I żadne zaklęcia tu nie pomogą. Jak się doda do tego brak szacunku dla ludzi - mamy taki efekt. Prawda jest córką czasu i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Polaków nie można oszukiwać i mamić mówiąc, że jest dobrze, gdy jest źle. Czasy komunistycznej propagandy i cenzury już minęły, choć niektórym te narzędzia nadal się podobają

- oceniła.

Anna Popek cieszy się, że dawna ekipa "Pytania na śniadanie" wciąż się wspiera

Anna Popek wyraziła radość z tego, że dawna ekipa programu stoi za sobą murem. Zaproponowała także jeden z tematów, który warto byłoby omówić w śniadaniówce. - Cieszę się z tego, że choć dawna ekipa "Pytania" rozproszyła się, to w chwilach kłamliwego ataku stajemy po swojej stronie. To dlatego, że naprawdę lubiliśmy się nawzajem i szanowaliśmy naszą pracę. Jest taka dobra zasada - jeśli masz o kimś powiedzieć źle, lepiej nic nie mów. Może warto poświęcić tej myśli jeden z odcinków nowego "Pytania na śniadanie?" - powiedziała Plotkowi. Zdjęcia Popek z czasów "PnŚ" znajdziecie w galerii na górze strony.

Więcej o: