Po długiej wakacyjnej przerwie na anteny znów powrócił uwielbiany przez widzów serial "M jak miłość". Format pojawia się na antenie TVP2 od 23 lat. Trzeba przyznać, że przez ponad dwie dekady serial zgromadził masę widzów, którzy z zaciekawieniem śledzą dalsze losy sagi Mostowiaków. Niestety, nowy sezon nie rozpoczął się tak, jak chcieliby jego twórcy. 27 sierpnia bieżącego roku media obiegła informacja o śmierci Andrzeja Precigsa. Aktor latami wcielał się w postać ojca Kingi Zduńskiej (Katarzyna Cichopek).
Andrzej Precigs przez lata związany był z produkcją serialu. Nie ma osoby, która nie wypowiedziałaby się na jego temat w samych superlatywach. Aktor ceniony był nie tylko przez kolegów z branży, ale i przez inne osoby, z którymi współpracował. Właśnie dlatego produkcja "M jak miłość" podjęła decyzję o zawieszeniu zdjęć na planie w dniu pogrzebu Andrzeja Precigsa.
Tego dnia zarządzono dzień wolny od pracy, by każdy mógł pożegnać aktora osobiście. "Wszystkie zdjęcia zaplanowane na 5 września zostały odwołane, by każdy z aktorów i ekipy mógł osobiście pożegnać kolegę" - przekazała osoba z produkcji w rozmowie z "Super Expressem". Uroczystości pogrzebowe odbędą się we wtorek 5 września o godzinie 12.00 w kaplicy Halpertów na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim przy ul. Młynarskiej 54 w Warszawie.
W mediach społecznościowych serialu pojawił się również obszerny wpis. We wzruszających słowach pożegnano zmarłego aktora. "Z wielkim smutkiem przyjęliśmy informację o śmierci pana Andrzeja Precigsa, aktora związanego z naszym serialem od początku, człowieka wyróżniającego się ciepłem, życzliwością i pogodą ducha. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za możliwość wspólnej pracy przez ponad 20 lat, za wszystkie rozmowy, uśmiechy i wzruszenia. Rodzinie i bliskim składamy najszczersze wyrazy współczucia" - napisano. Andrzeja Precigsa pożegnało również wielu kolegów z planu, m.in. Anna Mucha, Katarzyna Cichopek i Marcin Mroczek.