"Milionerzy". Pan Grzegorz załamał się przy pierwszym pytaniu. "Wstyd mi"

Za nami kolejny odcinek "Milionerów". W programie wystąpił pan Grzegorz. Uczestnik napotkał trudności już przy pierwszym pytaniu. Jak sobie poradził?

Trwają powtórki odcinków "Milionerów". W 612. odsłonie programu wystąpił pan Grzegorz Sierocki. Aby wziąć udział w grze, uczestnik przyjechał z Lublina. Od początku był bardzo zdeterminowany. Choć nie krył stresu, wiedział, po co przybył do studia. Jego entuzjazm opadł, gdy usłyszał pierwsze pytanie. 

Zobacz wideo Pytania, które mocno zaskoczyły uczestników teleturnieju "Milionerzy". Odpowiedzielibyście na nie?

"Milionerzy". "Hurgot to łopot, a hurkot to?"

Pan Grzegorz denerwował się przed usłyszeniem pierwszego pytania. Występy w studiu są niewątpliwie stresujące, szczególnie gdy w grę wchodzą duże pieniądze. Za poprawną odpowiedź na pierwszą kategorię można zdobyć pół tysiąca, co nie jest sumą gwarantowaną. "Jak ja się boję tych pytań za 500 zł" - wyznał uczestnik. Hubert Urbański przeczytał pierwsze pytanie. Brzmiało: Hurgot to łopot, a hurkot to? Dla uczestnika zostały przygotowane cztery możliwe opcje:

  • A. To samo
  • B. Rozentuzjazmowanie tłumu
  • C. Marcowe pomiaukiwanie 
  • D. Zespół pierwszoklasistów

"Milionerzy". Poprawna odpowiedź na pytanie

Pan Grzegorz nie ukrywał, że nie zna poprawnej odpowiedzi na to pytanie. Sytuacja bardzo go zestresowała. Bez wahania postanowił poprosić publiczność o pomoc. Osoby na sali jak zwykle okazały się niezawodne. Zaproponowano wariant "A.". Pan Grzegorz definitywnie zaznaczył tę opcję. Jak się okazało chwilę później, była ona poprawna. Uczestnik nie wyglądał jednak na zadowolonego. "Wstyd mi" - wyznał. Hubert Urbański powiedział mu, aby nie był dla siebie taki surowy. Pan Grzegorz zgarnął sumę 500 złotych i przystąpił do kolejnego pytania za gwarantowaną kwotę. 

"Milionerzy". Te pytania sprawiły trudności uczestnikom

W 610. odcinku "Milionerów" wystąpił pan Przemysław. Uczestnik był znany z dawnego programu "Dzieciaki z klasą". Jak się okazało, nie poszło mu najlepiej. To pytanie kompletnie go zagięło. Pan Przemysław musiał dokończyć przysłowie. Brzmiało "Powiedział nam Bartek...". Tym razem postanowił kierować się intuicją. Był to dobry wybór i uczestnik mógł kontynuować grę. W 642. odcinku programu zagościł pan Mateusz, Początkowo nie miał sobie równych. W jednym pytań musiał wskazać, czym jest awanturka. Tym razem nie ukrywał, że nie zna poprawnej odpowiedzi. Wybór dobrej opcji kosztował go aż dwa koła ratunkowe. Na szczęście udało się zgarnąć gwarantowaną sumę. ZOBACZ TEŻ: "Milionerzy". "Ten, bez którego nic się nie zrobi, to przysłowiowy?" Uczestnik nie wiedział. Pomogła publiczność

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.