"Milionerzy". Jako dziecko grał w teleturniejach. Miał problem z przysłowiem. "Powiedział nam Bartek..."

W 610. odcinku "Milionerów" o główną wygraną walczył Przemysław Kaczówka. Miał już okazję sprawdzić się w takiej rywalizacji jako dziecko. Zagrał w "Dzieciakach z klasą" w TVN. Jak poradził sobie tym razem? Zaczął słabo, a potem było niewiele lepiej.

W 610. odcinku "Milionerów" na fotelu przed Hubertem Urbańskim zasiadł Przemysław Kaczówka z Wieliczki. Uczestnik jest absolwentem biotechnologii na Uniwersytecie Jagiellońskim i na co dzień pracuje w laboratorium. Co ciekawe nie jest to jego pierwszy teleturniej, bo jako dziecko miał już okazję wystąpić w jednym z programów stacji TVN. Kojarzycie "Dzieciaki z klasą" z Martyną Wojciechowską w roli prowadzącej? Był emitowany w latach 2004-2005 i oparto go na brytyjskim formacie "Britain's Brainest Kid". Aby dostać się do programu, trzeba było zdać egzamin i przejść casting w siedzibie stacji. "Rozczarowała mnie sytuacja, gdy jeden z uczestników zwrócił naszą uwagę na konkretną kategorię i poprosił, by jej mu nie zabierać, a inna osoba natychmiast to zrobiła. (...) Przeraziłem się wtedy, że komuś aż tak zależy na zwycięstwie, by pokazać się całej grupie z takiej strony" - wspominał po latach Przemysław Kaczówka w rozmowie z serwisem Plejada. Jak poradził sobie w "Milionerach"?

Zobacz wideo Pytania, które mocno zaskoczyły uczestników teleturnieju "Milionerzy". Odpowiedzielibyście na nie?

"Milionerzy". Przemysław Kaczówka miał problem z dokończeniem przysłowia. Urbański się zdziwił

W 610. odcinku "Milionerów" to właśnie weteran teleturniejów Przemysław Kaczówka podjął wyzwanie wygrania głównej nagrody. Wyjątkowo pechowo trafił jednak na kategorię już w pierwszym pytaniu. Nie miało to zbyt wiele wspólnego z jego specjalizacją, czyli biotechnologią. Uczestnik miał dokończyć przysłowie i okazało się, że nie ma pojęcia, która z odpowiedzi jest prawidłowa. "Zawsze myślałem, że przysłowia to jest świetna kategoria (...) bo je kojarzę. A tu się okazuje, że nie" - przyznał zagubiony. Gracz nie chciał wykorzystywać żadnego z dostępnych kół ratunkowych i zasugerował się intuicją. Zaznaczył odpowiedź "C" i uff... udało się. Tym razem strzał okazał się tym w dziesiątkę. "Powiedział nam Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, tłustych pączków nasmażyła" - podsumował zdziwiony obrotem spraw Hubert Urbański. Czy uczestnik zdobył w końcu upragniony milion? Niestety odpadł niewiele dalej. Doszedł zaledwie do pytania o 20 tys. zł. 

Dokończ przysłowie: Powiedział nam Bartek...

  • A. że mu zbrakło kartek
  • B. ile kupił ćwiartek
  • C. że dziś tłusty czwartek
  • D. gdzie kręcili "Star Trek"

"Milionerzy". Ciekawe pytania z poprzednich odcinków

W 558. odcinku "Milionerów" pani Monika grała o gwarantowane 40 tysięcy złotych. Hubert Urbański zapytał o "złotą rezerwę taktyczną". Uczestniczka skorzystała z pomocy publiczności i mogła kontynuować walkę o milion. W 586. odcinku "Milionerów" pani Agnieszka dostała pytanie o wykrzykniki. Uczestniczka grała bardzo odważnie i nie bała się ryzykować. Niestety, taka taktyka nie opłaciła się i Warszawianka opuściła studio z gwarantowanym tysiącem. W 595. odcinku "Milionerów" pan Marek mógł wygrać wielkie pieniądze, jeśli prawidłowo odpowiedziałby na pytanie z geografii. Intuicja podpowiadała mu właściwą odpowiedź, nie odważył się jednak na ryzyko. Gdyby zagrał odważniej, wzbogaciłby się o ćwierć miliona.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.