W "Milionerach" gra toczy się o wysoką stawkę. Jest ona jeszcze większa, kiedy w grę wchodzi wsparcie fundacji. W odcinkach charytatywnych zawsze możemy oglądać gwiazdy stacji, które próbują sięgnąć po milion. Ostatnio naprzeciwko Huberta Urbańskiego zasiadły dwie pary z "Azji Express": Daria Ładocha i Krystian Pesta oraz Paulina Krupińska i Wojciech Łozowski. Pierwsi z nich niestety się nie popisali.
Jako pierwsi do teleturnieju stanęli: Daria Ładocha i Krystian Pesta. "Mam nadzieję, że nie będzie tak, jak mówi przysłowie: nieszczęścia chodzą parami" - zagaiła na początek prezenterka. Oj, niestety, nie poszło im już przy pierwszym pytaniu, które brzmiało: "Jeśli ktoś chciałby stepować na stepie, to gdzie najlepiej?". Pesta i Ładocha bardzo długo zastanawiali się nad poprawną odpowiedzią. Ostatecznie zdecydowali się, aby skorzystać z jednego z kół ratunkowych. Rozwiązanie pomogła im wybrać publiczność.
Dalej wcale nie było lepiej. W drugim pytaniu musieli odgadnąć "Ile kropek jest w sygnale SOS zapisanym alfabetem Morse'a". Okazało się, że nie będą w stanie samodzielnie udzielić odpowiedzi. Skorzystali więc z kolejnej pomocy i zadzwonili do przyjaciela. Po drugiej stronie słuchawki był Jan Wróbel. "Naprawdę i w pytaniu o 1000 do mnie dzwonią? Jak nisko upadają ideały..." - powiedział dziennikarz na wstępie. Dalej udało im się dojść do pytania o 10 tysięcy zł. Para poległa jednak w tym momencie, nie potrafiąc odpowiedzieć na pytanie o państwo, gdzie odbył się Rajd Dakar w 2023 roku. Zaryzykowali odpowiedzią "Senegal". Niestety nie była prawidłowa. Daria Ładocha i Krystian Pesta wygrali ostatecznie 1000 zł.
Po emisji odcinka na Facebooku programu posypały się komentarze na temat gry prezenterki i aktora. "Po pierwszym pytaniu obawiałem się, czy w ogóle do tego tysiąca dotrwają", "Brak słów", "No to zabłysnęli" - pisali fani teleturnieju. Warto przypomnieć, że Daria Ładocha brała już udział w innym specjalnym odcinku "Milionerów". Wówczas przed Hubertem Urbańskim siadła w parze z Bartkiem Jędrzejakiem. Co ciekawe, wtedy też nie poszło prezenterce za dobrze. W walentynkowym wydaniu również wygrała 1000 zł.
Za to Paulina Krupińska i Wojciech Łozowski bardzo szybko przeszli do drugiego progu gwarantowanego. Na pierwsze pytania odpowiadali z łatwością, nie poświęcając za dużo czasu na rozmyślania. Utknęli dopiero przy pytaniu za 40 tysięcy złotych. Wtedy zdecydowali się skorzystać z koła ratunkowego - telefonu do przyjaciela. Nim okazał się Sebastian Karpiel-Bułecka, czyli mąż modelki. Muzyk świetnie wywiązał się z zadania.
Parze udało się dojść do kwoty 250 tysięcy złotych, dzięki wykorzystaniu następnych pomocy. Zrezygnowali z dalszej gry w pytaniu o pół miliona złotych. Nie byli w stanie odpowiedzieć na to, jaki pszczeli produkt nadaje się do batikowania. Jednak gdyby zaryzykowali i zaznaczyli odpowiedź "wosk", tak jak obstawiali, mogliby grać dalej. Ostatecznie na konto Fundacji TVN dzięki nim wpadło 250 tysięcy złotych wygranej w "Milionerach".'