Za nami kolejny odcinek "Love Island". Dla uczestników był to dzień pełen wrażeń. Niektórzy z Islanderów nie kryli szczęścia. Pokazali, że są zadowoleni z ostatniego przeparowania. Inni zrozumieli, że żałują niektórych decyzji. Niestety, było za późno, żeby coś zmienić. Polały się łzy. To jednak nie koniec. Aby przetestować zaufanie w parach, organizatorzy programu przygotowali dla uczestniczek coś specjalnego.
Kolejny odcinek "Love Island. Wyspy miłości" rozpoczął się od rozmów Islanderów. Przerwało je nagłe wejście Agnieszki i Kuby. Partnerzy wyglądali na bardzo zadowolonych. Nie kryli, że ostatniej nocy doszło między nimi do czegoś więcej.
Zbliżyliśmy się do siebie - wyznała Agnieszka.
Oboje chętnie rozmawiali na ten temat z innymi uczestnikami. Wyznali, że nie żałują tej decyzji. Humor im dopisywał. Nie można było tego powiedzieć o innych bohaterach. Pomimo faktu, że Agata i Hubert nie są już ze sobą w parze, nie mogli przestać o sobie myśleć. Beata zwróciła uwagę Agacie, że jest w duecie z Matuszem, a ciągle porusza temat byłego. W końcu zdecydowali się na szczerą rozmowę. Agata wyznała, że żałuje swojej decyzji i ponownie chciałaby tworzyć parę z Hubertem.
Mam niedosyt ciebie i chciałabym cię poznawać (...). Nigdy cię nie traktowałam jako chłopaka na przeczekanie - wyznała.
Warto przypomnieć, że ich relacja zakończyła się, gdy Agata pocałowała się z Adamem. Choć oboje przyznali, że nic to dla nich nie znaczyło, Hubert nie potrafił tego wybaczyć. Nie zaufał ponownie uczestniczce. Powiedział wprost, że uważa, że ich sparowanie nie jest dobrym pomysłem. Agata nie kryła smutku. Zrozumiała, że nie ma szans na odbudowę relacji z Hubertem. Atmosfera między nimi zrobiła się napięta. Inaczej było w przypadku Marty i Adama. W trakcie randki Marta wyznała, że liczy na to, że zbudują trwałą relację. Wspomniała nawet o wspólnej przyszłości. Oboje zdecydowali, że chcą być w oficjalnym związku. Poczuli, że to odpowiedni moment. Para przyznała, że łączy ich coraz mocniejsza więź.
Organizatorzy "Love Island" przygotowali dla uczestniczek niespodziankę. Islanderki otrzymały tajemniczą wiadomość. Musiały szybko spakować walizki. Żaden chłopak nie mógł ich zauważyć. Okazało się, że na jakiś czas muszą opuścić hiszpańską willę. Dziewczyny nie kryły podekscytowania. Były pewne, że szykuje im się babski wyjazd. Wciąż nie wiedziały jednak, gdzie jadą.
Wkrótce na wyspie miłości pojawi się sześć nowych kobiet. Zamieszkają w willi wraz z bohaterami. Jedna z nich jest dobrze znana fanom programu "Top Model". Sandra Dorsz tym razem wystąpi w "Love Island". Gdzie będą wtedy Islanderki? Tymczasowo wyjadą do Casa Nova. Będą miały możliwość podglądania w telewizorze, co robią ich partnerzy. Czy któremuś zawróci w głowie nowa uczestniczka? To będzie wielki test na zaufanie. ZOBACZ TEŻ: "True Love". Julia żałuje swojego zachowania. "Nie chcę się wybielać"