W "Pytaniu na śniadanie" ostatnio dzieje się wiele. Niedawno Katarzyna Cichopek na wizji trenowała pośladki, a kamery uchwyciły reakcję Macieja Kurzajewskiego. Trudno też wymazać z pamięci żenujący występ Idy Nowakowskiej, która zapodała rap, a w jego rytm bujał się Agustin Egurrola. Tym razem studio śniadaniówki omal nie zostało zdemolowane przez rozhasanego psiaka.
Jeden z tematów odcinka z 16 stycznia brzmiał "Spanie z psem lub kotem w łóżku - czy to dobry pomysł?". Produkcja niezrażona wcześniejszymi wpadkami ze zwierzętami, które miały miejsce w studiu "Pytania na śniadanie" (przypomnijmy, że kura wypróżniła się na stół, a szczeniak obsikał Katarzynę Cichopek), zaprosiła właścicieli psa wraz z bardzo żywiołowym zwierzakiem. Labradorka Zara od samego początku dokazywała w studio.
Dobrze, że tego państwo nie widzą - powiedział Łukasz Nowicki, gdy pies nagle zerwał się z łóżka ustawionego w studiu.
Zapytał przejętą sytuacją Małgorzatę Opczowską:
Widziałaś jaki zakręt był? Taki zawijas, aż wykładzina poleciała - relacjonował.
To był jednak dopiero początek chaosu.
W pewnym momencie pies zaczął głośno szczekać, a później biegać i skakać po meblach. Psiak zdominował studio. Nie reagował na upomnienia i bawił się w najlepsze. Momentami było zabawnie. W pewnej chwili zrobiło się jednak niebezpiecznie, bo rozpędzony czworonóg omal nie zdemolował studia, wbiegając w choinki.
Uwaga, choinka! - krzyczał Łukasz Nowicki.
Małgorzata Opczowska nerwowo się śmiała i nie mogła ukryć emocji.
Wygląda na to, że zwierzęta w telewizji to nie jest dobry pomysł. Przypominamy też, że takie wizyty mogą być dla czworonogów stresujące.