"Love Island" doczekał się miana jednego z najchętniej oglądanych programów typu reality show. Format od samego początku prowadzi Karolina Gilon. Ostatnią edycję wygrała Angelina i Sasha. Fabuła "Love Island" jest dość prosta. W hiszpańskiej willi nie ma miejsca dla singli, dlatego uczestnicy muszą łączyć się w pary, a ten, kto nagle zostanie sam, musi opuścić program. Do willi dołączają również nowi uczestnicy, przez co mogą zajść pewne zmiany w parach. Do finału dochodzą trzy pary, w zeszłej edycji wyjątkowo cztery. Zwycięzcy otrzymują 100 tysięcy złotych nagrody.
"Love Island" już nieraz udowodniło, że w hiszpańskiej willi można odnaleźć upragnioną miłość życia. O tym, czy uczestnikom zbliżającej się siódmej edycji też się uda, przekonamy się już wkrótce. Szósta edycja zakończyła się parę miesięcy temu i była wyjątkowo emocjonująca. Trzeba przyznać, że jak do tej pory wzbudzała największe kontrowersje. Po raz pierwszy w historii programu w finale znalazły się aż cztery pary. Choć przed kamerami deklarowali uczucie, to większość związków nie przetrwała próby czasu. Tylko jedna z finałowych par dalej jest razem, są to Wiktoria i Sebastian. Fani "Love Island" z ogromną niecierpliwością wyczekują premiery siódmej edycji. Już podczas finału ostatniej ogłoszono, że produkcja decyduje się na kolejną. Teraz prowadząca Karolina Gilon poszła o krok dalej i wyjawiła datę premiery.
Wiosna 2023. Pod koniec lutego startujemy robaczki - napisała Karolina Gilon na Instagramie.
Myślicie, że kolejny sezon "Love Island" będzie tak samo emocjonujący jak poprzedni, a może jeszcze lepszy? Wszystkiego dowiemy się już pod koniec lutego.