Więcej aktualnych informacji o serialach znajdziecie na stronie głównej Gazeta.pl
"M jak miłość" od lat przyciąga przed telewizory tysiące widzów. Przez wiele odcinków z zapartym tchem śledzili toksyczną relację Argasińskich. W końcu odetchnęli z ulgą, kiedy Patrycji udało się uciec od męża, jednak okazuje się, że to nie koniec problemów. Mieszkając w Grabinie, musi być odporna na coś innego.
Patrycja Argasińska (Alżbeta Lenska) długo nie mogła rozstać się z mężem Jerzym (Karol Strasburger), który stosował wobec niej przemoc. Wstrzymywała się także przed uczuciem do Łukasza (Jakub Józefowicz). W końcu przy pomocy Marcina (Mikołaj Roznerski) udało się "odbić" Patrycję. Ukochany zabrał ją do Grabiny, gdzie panie z rodziny Mostowiaków naszykowały na ich przyjazd leśniczówkę. Tam para zaczęła powoli układać sobie życie z nowym członkiem rodziny, który przyszedł na świat. W 1650. odcinku okaże się, że nawet bohaterkę czekają przykrości.
Kisielowa (Małgorzata Różniatowska) będzie zainteresowana tym, co dzieje się w leśniczówce. Kiedyś mieszkali w niej Sonia i Janek. Teraz pójdzie z wizytą, by przekonać się, czy Patrycja i Łukasz potrzebują pomocy po urodzeniu dziecka. Patrycja z kolei będzie się źle czuła, a opieka nad synem przyjdzie jej z trudem. Przez obniżony nastrój źle odbierze intencje Kisielowej.
Zrobiłam pulpety z indyka, to bardzo delikatne mięso. Pani Patrycja karmi, więc teraz musi uważać na to, co je. Jak wam coś będzie potrzeba, to dajcie mi znać - powie Kisielowa.
Natomiast wrażliwa po porodzie Patrycja odbierze to zbyt osobiście. Uzna, że została oceniona jako niezdarna matka, która nie umie zająć się domem i dzieckiem. Poczuje się wyrodną matką i będzie przekonana, że każdy ją za taką uważa. Będzie miała także problem z karmieniem syna, co przełoży się na jeszcze większe załamanie. Z pomocą ruszą Barbara i Marysia. Odcinek 1650. w poniedziałek 4 kwietnia o 20:55 w TVP2.