"Agent - Gwiazdy". Tego jeszcze nie było! Peja uciekł grupie... i spalił pieniądze

Za nami już 8. odcinek programu. Takiego obrotu spraw nikt się nie spodziewał. Peja uciekł przed resztą grupy. Ale to nie koniec niespodzianek.

"Agent - Gwiazdy". Uczestnicy wciąż przebywają na bajkowej wyspie Bali, gdzie czekają na nich kolejne, niełatwe wyzwania.

To, że odpadła Majka, było największym zaskoczeniem. Była najbardziej skrupulatnym uczestnikiem. Wszystko sobie zapisywała - wyznał na początku programu Michał Mikołajczak, nie kryjąc zaskoczenia po tym, gdy w poprzednim odcinku odpadła jedna z faworytek, czyli Maja Włoszczowska.
Ciężko jest już komukolwiek zaufać. Każdy już gra do własnej bramki. Są sojusze, ale są nie do końca prawdziwe - stwierdziła Anna Lucińska.

Pierwsze zadanie - nurkowanie z przeszkodami

Do zadania miały zgłosić się 2 osoby, które nie boją się nurkować. Wybrano Karolinę Ferenstein-Kraśko oraz Piotra Świerczewskiego. Na dnie oceanu czekały na nich zdjęcia wszystkich uczestników. Ich zadaniem było dopasowanie do każdej fotografii cech charakterystycznych dla poszczególnego uczestnika. Potem mieli je narysować tak, żeby pozostali byli w stanie odgadnąć, kogo te cechy dotyczą. Po rozwiązaniu zadania ci, którzy byli na brzegu, musieli dodatkowo jeszcze dopasować do tych cech przedmioty, kojarzące się z danym uczestnikiem. Rzeczy musieli sami odnaleźć w pobliżu plaży.

'Agent - gwiazdy''Agent - gwiazdy' Instagram/agentgwiazdytvn

Na dnie oceanu czekały piękne widoki, ale uczestnicy nie mogli ich podziwiać, musieli się skupić na zadaniu.

Wydaje mi się, że ja rysuję bardzo brzydko - przyznał się Piotr Świerczewski.

Piotr Świerczewski jako cechę charakterystyczną Anny Lucińskiej narysował... biustonosz, ponieważ stwierdził, że to właśnie te atrybuty są u niej najbardziej widoczne.

To są k**wa jakieś jaja - ocenił krótko zadanie Peja.
Piotr nie do końca mi ufa - powiedziała Karolina Ferenstein-Kraśko.

To nie koniec zadania. Żeby je zaliczyć, Tomasz Ciachorowski musiał dopasować cechę charakterystyczną i przedmiot do danej osoby. Udało mu się trafić 4 razy na 7 możliwych.

Drugie zadanie - losowanie kopert

Każdy z uczestników miał wylosować jedną kopertę. Potem grupa musiała się nimi powymieniać tak, żeby odpowiednio dopasować do siebie ich zawartość. Utrudnieniem było to, że nikt nie mógł zdradzić reszcie, co wylosował. Grupie nie udało się zarobić pieniędzy, ponieważ wszyscy skupili się na tym, żeby zdobyć Jokera albo puzzle.

Ja z Iloną chcę wkręcić chłopaków - zdradziła Piotrowi Świerczewskiemu swoje plany Anna Lucińska.

'Agent - gwiazdy''Agent - gwiazdy' Instagram/agentgwiazdytvn

Trzecie zadanie - dogonić Peję

Podczas wybierania kopert, Peja wylosował znak zapytania, w związku z czym następnego dnia czekało na niego wyjątkowe zadanie. Raper musiał się chować i uciekać przed resztą grupy i jako pierwszy dotrzeć do wybranego miejsca. Uczestnicy byli podzieleni na 3 grupy dwuosobowe. Ich zadaniem było dogonić Peję. Michał Mikołajczak celowo wprowadzał grupę w błąd, źle przekazując im zasady tego zadania.

Tutaj każdy gra dla siebie - wytłumaczył swoje zachowanie aktor.
Postanowiłem iść przez podwórka, przez płoty - zdradził swoją strategię na wykonanie zadania Peja.

'Agent - gwiazdy''Agent - gwiazdy' Instagram/agentgwiazdytvn

Udało się! Peja wygrał bez problemu i dzięki temu zdobył cennego Jokera. Całe zadanie zakończyło się poważną kłótnią. Grupa miała pretensję i do Michała Mikołajczaka i do rapera. Do tego pierwszego, że celowo wprowadził ich w błąd. Do drugiego zaś, że zamiast walczyć o pieniądze, skupił się na sobie.

Na koniec dnia męski sojusz: Peja, Tomasz Ciachorowski i Michał Mikołajczak świętowali swoje kolejne sukcesy... bawiąc się w zapasy w piasku na plaży.

'Agent - gwiazdy''Agent - gwiazdy' Instagram/agentgwiazdytvn

Test wiedzy o agencie

Na koniec programu, jak zwykle, wszyscy musieli podejść do testu wiedzy o agencie. Ilona Ostrowska, która wcześniej zdobyła immunitet, była bezpieczna. Tego jeszcze nie było! Uczestnicy musieli się dobrać w pary i ocenić, której osobie test poszedł gorzej. To miało wpływ na ostateczny wynik. Wszyscy dobrze oszacowali rezultaty i dzięki temu tym razem nikt nie odpadł z odcinka. Na sam koniec jednak wydało się, że Peja, który jest skarbnikiem grupy, spalił... 2 tysiące złotych. Reszta była w szoku.

Na zachętę... Żebyście skupili się na zarabianiu pieniędzy - wytłumaczył swoje zaskakujące zachowanie Peja.

'Agent - gwiazdy''Agent - gwiazdy' Instagram/agentgwiazdytvn

AG

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.