Za ile gwiazdy wystąpią na wiecach?

W trakcie kampanii wyborczych partie polityczne zawsze zabiegały o występy gwiazd na ich wiecach. W tym roku jest podobnie, jednak tylko nieliczni artyści są gotowi wspierać polityków.

Ivan Komarenko i zespół "Boys" są zdecydowani zagrać na wiecu wyborczym każdej partii . Tyle, że za ich koncert komitety wyborcze musiałby zapłacić naprawdę duże pieniądze. Menedżer wykonawców zaczyna negocjacje od 200 tys. złotych.- donosi "Super Express".

Stachursky wystąpił ostatnio za darmo na konwencji PO w Gnieźnie. Był to jednorazowy występ, ale jeśli PO zależałoby na serii jego koncertów na wiecach, Jacek negocjowałby kontrakt.

Także inni artyści niewątpliwie przystaną na intratne propozycje. Michał Wiśniewski już dwukrotnie nagrał piosenki wyborcze dla partii. W 2001 na wiecach SLD uradowany śpiewał: "A wszystko to, bo Leszka kocham ", a w dwa lata temu nagrał utwór dla Samoobrony "Dokąd idziesz Polsko?". Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby artysta nie deklarował wcześniej w swoim programie "Jestem jaki jestem", że jeśli Lepper będzie u władzy, on wyjedzie z kraju. Według informacji "Przekroju" agencja artysty zgarnęła za kampanię 2 miliony złotych.

Jak będzie w tym roku?

Ania Wiśniewska na swoim blogu często komentuje sytuacje polityczną i otwarcie przyznaje, że darzy sympatią Wojciecha Olejniczaka, jednak zdaniem lidera SLD kampania jest za krótka, żeby nagrywać specjalnie na tę okazję piosenkę.

Partie polityczne mogą mieć w tym roku problem większy niż zwykle (czytaj: będą musiały więcej zapłacić), aby przekonać artystów do występów na wiecach. Wykonawcy nie chcą, żeby ich wizerunek był kojarzony z partiami politycznymi.

Zdaniem Marysi Sadowskiej , Łukasza Zagrobelnego czy Kuby Sienkiewicza otwarte popieranie danej partii może tylko zaszkodzić artyście.

Paweł Kukiz na łamach "Super Expressu" nie zostawił suchej nitki na artystach, którzy występują dla partii politycznych tylko dla pieniędzy.

Artysta, który nagrywa piosenkę wyborczą tylko dla pieniędzy, uprawia po prostu zwykłą prostytucję. Decyzja o popieraniu jakiegoś ugrupowania powinna być deklaracją poglądów artysty i jeśli się na to zdecyduje, powinien robić to za darmo.
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.