Andrzej Duda w swoim apartamencie w Krakowie pojawiał się dotychczas raczej bardzo rzadko. Prezydent kupił go już w trakcie trwania prezydentury. Mieszkanie znajduje się w spokojnej, malowniczej części Krakowa na Prądniku Białym. Redakcji "Super Expressu" udało już się porozmawiać z sąsiadami Dudy. Jakie mają o nim zdanie? I czy czekają na jego powrót?
Choć w ciągu prezydentury Andrzej Duda w Krakowie raczej nie gościł zbyt często, to jego sąsiadom udało się go sporadycznie spotkać. "Zdarzało się, że widywałem pana Andrzeja, kiedyś nawet spotkałem go w lokalnym sklepie. Cieszę się, że będę mógł spotykać prezydenta częściej. To fajny gość. Podam mu rękę i mam nadzieję, że porozmawiamy o Polsce" - mówił tabloidowi jeden z sąsiadów. Inna, nieco bliższa sąsiadka prezydenta podchodzi do jego powrotu raczej bez większego entuzjazmu. "Ja mam już 82 lata. Jestem po wylewie i nie wychodzę z domu. No chyba, że sam do mnie zapuka, to porozmawiamy" - przyznała. Neutralny stosunek ma również 29-letni pan Adam. "Jeśli tu wróci i go spotkam, to powiem mu dzień dobry, bo to przecież znana postać, a potem każdy pójdzie w swoją stronę" - stwierdził w rozmowie z "SE".
Apartamentowiec, do którego wkrótce powróci Andrzej Duda, zamieszkują obecnie trzy rodziny. Codzienne obowiązki związane z utrzymaniem wspólnej przestrzeni - takie jak koszenie trawnika latem czy odśnieżanie podjazdu zimą - będą teraz dzielone po równo między mieszkańców. W praktyce oznacza to, że były prezydent stanie się odpowiedzialny za jedną trzecią tych zadań, wpisując się tym samym w rytm sąsiedzkiego życia.
Duda opuści Pałac Prezydencki 6 sierpnia. Do mieszkania w Krakowie nie powróci jednak sam. Prezydentowi nadal będzie przysługiwała ochrona. Funkcjonariusze SOP dotychczas zajmowali się pilnowaniem pustego domu. Według relacji sąsiadów nie wychodziło im to na najlepiej. W styczniu podczas wichury na apartamentowiec prezydenta spadło drzewo, uszkadzając dach i elewację, a SOP –owcy mieli ten incydent przespać.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!