Agata Rubik razem z mężem Piotrem Rubikiem i córkami jakiś czas temu przeprowadzili się do Miami. Muzyk będzie rozwijał biznesy w Stanach Zjednoczonych. Jego żona chętnie dzieli się w sieci relacjami z życia w USA. W połowie listopada trafiła na ostry dyżur z powodu problemów z oczami. Internauci straszyli ją rachunkiem. W Stanach Zjednoczonych nie ma państwowego systemu ochrony zdrowia, a większość obywateli korzysta z prywatnej opieki. Z tego względu rachunki są bardzo wysokie. Agata Rubik pokazała, ile musiała zapłacić.
Agata Rubik relacjonowała pobyt w szpitalu na InstaStories. "W Miami mamy ponoć najlepszą poradnię okulistyczną w całych Stanach Zjednoczonych... na świecie nawet. Więc przyszliśmy, bo od jakiegoś czasu mam problem z oczami, a że do specjalisty jest się ciężko umówić z dnia na dzień, więc zasugerowano nam, żebyśmy przyszli na emergency. Jestem w trakcie badania (...). Siedzimy tutaj już prawie od godzinki" - informowała. Ostatecznie u celebrytki stwierdzono alergię. Kiedy jednak tylko trafiła na ostry dyżur, internauci zmartwili się, że zapłaci niebotyczną kwotę za leczenie. "Została stwierdzona u mnie alergia, nie wiadomo na co, być może na Miami... W każdym razie doktor kazał przecierać oczy, wpuszczać kropelki i podgrzewać. Niestety zapomniałam z Polski swojego podgrzewacza do oczu, muszę sobie tutaj kupić jakiś fajny (...). Teraz czekam na rachunek, bo dostałam od was wiele wiadomości, że będzie mnie to bardzo drogo kosztowało taka wizyta na emergency. Jestem bardzo ciekawa" - mówiła.
Pod koniec listopada Agata Rubik w końcu otrzymała rachunek, który wynosił dokładnie 204 dolary i 92 centy. Trzeba przyznać, że w przeliczeniu na złotówki wychodzi całkiem sporo, bo ponad 800 złotych. Żona Piotra Rubika spodziewała się jednak większej opłaty za pomoc na ostrym dyżurze.
Dla wszystkich, którzy czekali na mój rachunek z emergency eye service. Już jest! Straszyliście, ale nie jest tak źle, jak być mogło - napisała.