Trzecia edycja "Love Island" zakończyła się już ponad tydzień temu. Oznacza to, że uczestnicy wrócili już do Polski i odzyskali dostęp do internetu. Chętnie odpowiadają na pytania swoich fanów i zdradzają kolejne szczegóły ze swojego życia. Jedna z dziewczyn, Angela, która w programie prezentowała wyćwiczoną i szczupłą sylwetkę, przyznała, że nie zawsze tak było. Choruje na Hashimoto, czego skutkiem było przybranie kilka kilogramów.
Angela z "Love Island" została zapytana o to, czy kiedyś ważyła więcej niż obecnie. Potwierdziła - gdy zaczęła chorować na Hashimoto, jednym z objawów był przyrost masy. Uczestniczka przytyła dziesięć kilogramów. Pokazała zdjęcia, na których widać, jak jej ciało zmieniło się w trakcie choroby.
Angela przyznała, że przez pięć lat przyjmowała leki, które miały pomóc w leczeniu niedoczynności tarczycy. Niestety, najwyraźniej nie pomogły. Uczestniczka stwierdziła, że sama wyleczyła się z choroby, co jednak nie jest możliwe, bowiem samej choroby Hashimoto się nie leczy. Leczy się tarczycę, która z powodu Hashimoto działa nieprawidłowo.
Hashimoto to choroba autoimmunologiczna, która polega na zaburzeniach układu odpornościowego, który przestaje bronić organizmu przed infekcjami, a zaczyna powodować stan zapalny. Atakuje tarczycę, której nieprawidłowe funkcjonowanie wpływa na cały organizm.
Endokrynolog po dokładnym badaniu przepisuje choremu syntetyczny hormon tarczycy, który przyjmowany jest bardzo długo, czasem całe życie. Ma on równoważyć gospodarkę hormonalną tarczycy. Pomocą dla leków jest odpowiednia dieta i aktywność fizyczna.
Być może to właśnie odpowiedni styl życia i dieta w chorobie Hashimoto były tutaj kluczowe i to one sprawiły, że Angela nie odczuwa skutków choroby.
Wygląda na to, że wkrótce poznamy sposób Angeli, która zdradziła, że planuje zrobić live'a i opowiedzieć nieco więcej na ten temat.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!