Kolejna edycja "Love Island" za nami. Tym razem decyzją widzów zwyciężyli Mateusz i Caroline. Finaliści już wrócili do Polski, gdzie próbują odnaleźć się w rzeczywistości. Odwiedzają bliskich, zajmują się zaległymi sprawami. Oprócz tego spotykają się z przyjaciółmi. Jednym z takich wypadów pochwalił się na InstaStories Mateusz.
Zwycięzca trzeciej edycji nagrał InstaStories, na którym przede wszystkim podziękował wszystkim fanom za wsparcie i wszystkie wiadomości, które do niego wysłali. Odpowiedział przy okazji, gdzie podziała się Caroline. Okazuje się, że pojechała w góry, do swojej rodziny. Zobaczą się w przyszłym tygodniu. On także planuje wyjechać z Warszawy, żeby spotkać się z bliskimi. Jednak przed podróżą nadrobił towarzyskie zaległości.
Teraz jadę spotkać się ze swoją przyjaciółką, jestem ciekaw, czy zgadniecie, kto to jest - droczył się z obserwatorami.
Okazało się, że Mateusz jest w bliskich relacjach z Julią, która wygrała poprzednią edycję. Dziewczyna również mieszka w Warszawie. Jednak jej nie udało się utrzymać relacji z Dominikiem, z którym doszła do finału.
Jest co wspominać po wyjściu z willi - napisał Mateusz pod wspólnym zdjęciem z przyjaciółką.
Nagranie z ich spotkania pojawiło się także na Instagramie Julki, z którą wspólnie oglądali fragmenty "Love Island" z udziałem trenera personalnego. Mateusz przyznał, że to dla niego dziwne uczucie, gdy widzi siebie na ekranie.
Po relacji widać, że są ze sobą bardzo blisko. Jednak widzowie dalej kibicują, żeby udało mu się stworzyć związek z Caroline.