W niedzielę odbył się finał "Love Island", a już w poniedziałek mogliśmy oglądać na Instagramie relacje uczestników wracających do Polski. Nie wszystkim spodobały się opinie widzów na temat niektórych osób.
Sześcioro finalistów z "Love Island" wylądowało już w Polsce. Wreszcie mogą odpocząć od obecności kamer monitorujących każdy ich krok, ale nie od siebie - dużą część czasu po powrocie spędzają razem i widać, że prawie dwumiesięczna przygoda w hiszpańskiej willi bardzo ich do siebie zbliżyła. Mieli jednak już szansę przeczytać komentarze na swój temat i zaczęły się pierwsze tłumaczenia niektórych sytuacji i bronienie kolegów z programu. Fani show widzą jednak nieco więcej niż sami uczestnicy. Każda z osób z ekipy miała możliwość w trakcie trwania programu wypowiedzieć się na bieżący temat dotyczący m.in. siebie i własnych relacji, ale też innych par.
Fani "Love Island" zauważyli, że niektóre uczestniczki chętnie obgadywały inne osoby, co więcej - powtarzały to do kamery, ale co innego mówili do kolegów z programu. Takie zarzuty pojawiły się m.in. względem Walerii i Angeli. Nic dziwnego, że widzowie mogli mieć mieszane odczucia i sugerować, że dziewczyny są fałszywe. Ania, która przeczytała komentarze internautów zdecydowała się zabrać głos - poprosiła, by niezależnie od wszystkiego nie krytykować poczynań koleżanek, a w szczególności Walerii z "Love Island".
Chciałam poruszyć pewien temat, bo mi się to nie podoba. Widzę, jak piszecie o Angeli i Walerii. Nie podoba mi się szczerzenia hejtu, nie ważne, co ktoś powiedział i jeśli w ogóle powiedział. Nie piszcie tak, będę takie osoby zgłaszać. Tak samo temat Walerii, kocham ją, znam ją, przebywałam z nią 24 godziny na dobę i wiem, jaką jest osobą. To, co piszecie jest nieprawdziwe. Karma wraca, dostaniecie to, co dajecie - apelowała na swoim InstaStory.
Myślicie, że zmieni zdanie gdy obejrzy odcinki emitowane w telewizji?