W finale "Love Island" stanęły trzy pary - Waleria z Piotrkiem, Caroline z Mateuszem i Ania z Cezarym. Wiadomo było jednak, że największe szanse na zwycięstwo mają dwa pierwsze duety i to właśnie między nimi rozegrało się ostateczne starcie. Gdy widzowie usłyszeli, że to Mati i CJ są zwycięzcami trzeciej edycji programu, z pewnością wielu nie dowierzało - Waleria i Piotrek od początku cieszyli się sympatią widzów, wygrywali w licznych głosowaniach w aplikacji, a nawet otrzymali w jednym z odcinków immunitet miłości, dzięki któremu byli bezpieczni podczas przeparowania. Dlaczego więc polegli na ostatniej prostej do zwycięstwa?
Caroline i Mateusz zostali zwycięzcami trzeciej edycji emitowanego na Polsacie "Love Island". Pod koniec byli naprawdę silną parą, wydawało się jednak, że trudno im będzie przebić Walerię i Piotrka. Caroline weszła do hotelu później, poza tym odbiła Mateusza Oli, której ten jeszcze dzień wcześniej deklarował chęć bliższego poznania. Poza tym Kanadyjka wydawała się chłodna i nie była raczej typem faworytki widzów. Z czasem się to zmieniło - fani programu zaczęli dostrzegać, że Caroline ma specyficzny styl bycia, jest zawzięta i pewna siebie, ale przy zabawnym i nieco niezdarnym Mateuszu świetnie się odnajduje.
Zobacz też: Mamy stare zdjęcia Caroline z "Love Island". Miała czarne włosy i wyglądała zupełnie inaczej! Ale zmiana
Ta para zyskiwała coraz większą sympatię, czego nie można powiedzieć o Walerii i Piotrku. Ci od początku byli uwielbiani - fani komplementowali dojrzałość i poczucie humoru Piotra i luz Walerii. Niemal w każdym głosowaniu w aplikacji "Love Island" można było zauważyć, że zdobywają większość głosów. Punktem kulminacyjnym w ich paśmie sukcesów mogła być tutaj wygrana immunitetu miłości, który oznaczał, że nie odpadną z programu podczas najbliższego przeparowania, ale przede wszystkim widzowie dają im realną szansę na relację po programie.
Stopniowo jednak coraz częściej w komentarzach pojawiały się zarzuty względem Walerii. Pod koniec marca na oficjalnym koncie programu można było wyczytać, że jest fałszywa, zbyt pewna siebie i nielojalna wobec koleżanek z ekipy. Zarzucano też produkcji, że para jest ewidentnie faworyzowania - mieli szansę na liczne randki, dwa razy byli też w kryjówce w krótkim odstępie czasu.
Waleria jest coraz bardziej fałszywa i strasznie obgaduje innych.
Wydaje mi się, że Waleria zrobiła się zbyt pewna i lekko fałszywa wobec innych uczestników... Kryjówka, randka. Jakby razem z Piotrem byli nieco faworyzowani.
Kurczę, zaczynam odnosić wrażenie, że są faworyzowani przez program.
Dlaczego wszystkie atrakcje dla Walerii i Piotra? Jawna dyskryminacja reszty par - czytaliśmy w komentarzach.
Przez ostatnich kilka dni dało się zauważyć, że Waleria i Piotr - będąc dotychczas na silnej i nienaruszalnej pozycji - stopniowo tracą poparcie. Z kolei Mateusz i Caroline zyskiwali. Na początku byli nieco niedocenieni, bo sugerowano im, że ich relacja opiera się jedynie na atrakcyjności fizycznej. Z czasem okazało się, że mijają kolejne tygodnie, a oni są ze sobą coraz bliżej. Finałowe głosowanie i niewielka różnica (jedynie dwa punkty procentowe różnicy na korzyść Matiego i CJ) tylko udowadniają, że obydwie pary zebrały spore grono fanów. Czy werdykt mógł jednak wyglądać inaczej, gdyby finał odbył się na przykład dwa tygodnie wcześniej? Z pewnością tak.