Caroline Juchniewicz to mieszkająca na co dzień w Kanadzie uczestniczka trzeciej edycji "Love Island", która w parze z Mateuszem Zacharczukiem doszła do finału i dzięki głosom widzów wygrała show. Zwyciężczyni (tak jak inni mieszkańcy miłosnej wyspy) od kilku tygodni nie miała dostępu do swoich social mediów, dlatego tuż po finale z chęcią powróciła na Instagram. Opublikowała zdjęcie w kreacji, w której pojawiła się w ostatnim odcinku programu. Przy okazji zaliczyła drobną wpadkę.
Fotografia, na której Caroline pozuje w sukni z finałowego odcinka, poruszyła fanów, którzy nie szczędzili uczestniczce show komplementów. Ich uwagę zwróciła jednak również mała nieścisłość związana z oznaczeniem stylistów odpowiadających za look zwyciężczyni flagowego programu Polsatu. Dziewczyna Mateusza popełniła drobny błąd i zasugerowała, że fryzjerem na planie "Love Island" był... Damian Kordas.
Na pomoc koleżance pospieszyła Monika Kozakiewicz z pierwszej edycji show. Makijażystka w komentarzu oznaczyła instagramowy profil prawdziwego stylisty fryzur, którego nieświadoma wpadki Caroline miała zapewne na myśli. Juchniewicz od razu poprawiła widoczny na zdjęciu znacznik. Prawdopodobnie mieszkająca w Kanadzie dziewczyna nie orientuje się do końca w profesjach show-biznesowych Damianów.
@damienkoba_hair KOCHAM - skorygowała Monika, dodając we wpisie emotikony z rozbawioną miną.
Inni internauci również zauważyli tę wpadkę. Nie obyło się bez żartów i wyjaśnień.
Chyba wkradł się mały błąd w oznaczeniu. @damienkoba_hair miał być oznaczony.
Ooo, Damian Kordas ma ukryty talent!
Caroline, złego Damiana oznaczyłaś, @damiankordas wygrał MasterChefa, Agenta i Taniec z gwiazdami. Fryzjerem jeszcze nie został - tłumaczyli użytkownicy Instagrama.
Damian Kordas na pewno wybaczy Caroline to mało znaczące nieporozumienie.