Książę Harry i Meghan Markle na początku września wyjechali do Niemiec i Wielkiej Brytanii. 5 września pojawili się na zorganizowanym w Manchesterze szczycie One Young World. Do Kalifornii mieli wracać 8 września, ale dotarła do nich informacja o złym stanie królowej. Książę Harry wyruszył do zamku Balmoral w Szkocji, aby pożegnać się z babcią. Od tego czasu małżonkowie pozostają w Londynie. Są jednak sami. Wiele osób zastanawia się, co w tym czasie dzieje się z ich dziećmi.
Od jakiegoś czasu zagraniczne media spekulują, że dzieci Meghan Markle i księcia Harry'ego, trzyletni Archie i 15-miesięczna Lilibet, przebywają w Kalifornii. Taką informację podaje także w jednym z najnowszych artykułów Daily Mail. Portal donosi, że maluchy pozostały pod opieką niani oraz babci - matki Meghan, Dorii Ragland.
Co ciekawe, Doria była widziana 16 września w Los Angeles. Przechadzała się jednak ulicami miasta samotnie. Niewykluczone, że doskonale zdaje sobie sprawę, że stała się obiektem paparazzi, toteż unika wychodzenia z wnukami w miejsce publiczne.
Korespondentka BBC Jennie Bond, spekulowała, że Archie i Lilibet przylecą z babcią do Londynu na urodziny księcia Harry'ego, które obchodził 15 września. Nic takiego jednak się nie wydarzyło.
ZOBACZ TEŻ: Książę Harry i Meghan Markle załamani. Nie wiedzieli o podjętej decyzji w ich sprawie