Ostanie miesiące nie były najłatwiejsze dla royalsów. W lutym wyszło na jaw, że król Karol III choruje na nowotwór. "Podczas niedawnego zabiegu szpitalnego monarchy z powodu łagodnego powiększenia prostaty, odnotowano osobną niepokojącą kwestię. Późniejsze testy diagnostyczne zidentyfikowały formę raka" - czytaliśmy w oświadczeniu. W marcu księżna Kate poinformowała, że ona również zmaga się z rakiem. - Przeszłam poważną operację jamy brzusznej w Londynie i wtedy sądzono, że mój stan nie jest nowotworowy. Operacja zakończyła się sukcesem. Jednak badania przeprowadzone po operacji wykazały obecność nowotworu - mówiła na nagraniu. Wiemy, jak w tym wszystkim odnajduje się książę William, który w krótkim odstępie czasu dowiedział się o diagnozie ojca i żony.
Były kamerdyner króla Karola III, Grant Harrold, udzielił niedawno wywiadu dla "New York Post". Mężczyzna pracował przez siedem lat u boku monarchy, dlatego doskonale orientuje się w sytuacji royalsów. W rozmowie z tabloidem opowiedział o tym, z czym musi mierzyć się książę William. - Dla każdego człowieka posiadanie członka rodziny, który przechodzi przez coś takiego, jest przerażające. Stracił matkę [księżną Dianę - przyp.red.] w młodym wieku, jego ojciec, który niedawno został królem, czym jest zachwycony, zmaga się z rakiem, a jego żona, która jest jego bratnią duszą, najlepszą przyjaciółką i partnerką, obecnie także choruje na nowotwór - mówił w rozmowie.
Były kamerdyner wspomniał także o codzienności księcia Williama, który bardzo wspiera bliskich, ale nie może zapominać o funkcji, jaką pełni. - Jest starszym członkiem rodziny królewskiej i nadal musi wykonywać swoje obowiązki - mówił. Grant Harrold wyjawił także, jak czuje się mąż księżnej Kate. - Mówiąc o zdrowiu psychicznym i o tym, jak rodzina królewska wspiera zdrowie psychiczne, to cud, że William nadal funkcjonuje - stwierdził w wywiadzie dla "New York Post"
Zdaniem byłego kamerdynera monarchy książę William odziedziczył swój mocny charakter po babci. Grant Harrold jest pewien, że mąż księżnej Kate często wspomina królową Elżbietę II i księcia Filipa. - Nie mam wątpliwości, że w modlitwach prawdopodobnie myślał o swoich zmarłych dziadkach i o tym, co by zrobili (...) Jestem pewien, że dają mu wsparcie, którego teraz bardzo potrzebuje - skwitował dla "New York Post". ZOBACZ TEŻ: Ekspert od mowy ciała ocenił nagranie księżnej Kate. Widzi zmiany. Uwagę zwróciły oczy [PLOTEK EXCLUSIVE]