Księżna Kate postanowiła wyznać w mediach prawdę o swoim stanie zdrowia. Najtrudniej jednak było wytłumaczyć chorobę nowotworową najmłodszym członkom rodziny. - Zajęło nam trochę czasu, aby wyjaśnić wszystko George’owi, Charlotte i Louisowi w odpowiedni dla nich sposób i zapewnić ich, że wszystko będzie dobrze. (...) Ja im powiedziałam, że czuję się dobrze i z każdym dniem staję się silniejsza. Koncentruję się na rzeczach, które pomogą mi uzdrowić umysł, ciało i ducha - wyznała żona księcia Williama. Przed publikacją oświadczenia księżna Kate oczywiście skonsultowała tę kwestię z mężem. Media mówią również o tym, że przykre wieści dotarły także do Sussexów.
Jak wiadomo, stosunki między rodziną królewską a księciem Harrym i jego żoną są napięte. W sytuacji jednak tak poważnej, jak choroba nowotworowa księżnej Kate, nie ma miejsca na spór i nieprzychylne komentarze. "Harry i Meghan zostali poinformowani o diagnozie raka Kate, ale dopiero niewiele przed oficjalnym oświadczeniem. Poinformowanie ich było ogromnym problemem dla Pałacu. Gdyby pozostawiono Meghan i Harry'ego w niewiedzy aż do transmisji telewizyjnej Kate, istniało realne ryzyko, że para narzekałaby, że po raz kolejny rodzina królewska źle ich traktuje" - informuje królewski autor i ekspert - Tom Quinn w "The Mirror".
Ekspert wyklucza scenariusz, w którym książę Harry i Markle nie otrzymaliby wcześniej informacji o nowotworze księżnej Kate. Z kolei "New York Post" podaje, że Meghan i Harry nie zostali wtajemniczeni w to, co dzieje się z Middleton. "Nie mieli pojęcia i dowiedzieli się o jej chorobie mniej więcej w tym samym czasie, co reszta świata. To pokazuje, jak nieodwracalne szkody wyrządzili rodzinie królewskiej". Tymczasem para postanowiła nawet dodać otuchy Middleton i zwróciła się do niej przez media. "Życzymy zdrowia i ukojenia Kate i jej rodzinie. Mamy nadzieję, że będzie im dane wyzdrowieć w spokoju" - przekazali w rozmowie z serwisem Vanity Fair. "Daily Mail" podaje jednak, że Harry i Meghan kontaktowali się z księżną Kate i księciem Williamem prywatnie. Mieli "wymienić się z nimi kilkoma SMS-ami". Zdjęcia znajdziecie w galerii.