Rodzina królewska przechodzi teraz trudne chwile. Gdy księżna Kate w styczniu szła na dawno zaplanowaną operację jamy brzusznej, nie spodziewała się, że niedługo później lekarze zdiagnozują u niej raka. Ta informacja była dla niej ogromnym szokiem. Ukochana następcy tronu nie chciała tego zatajać przed poddanymi. Jak zdradziła na wideo, potrzebowała jednak czasu, by przygotować na nią jej dzieci: księcia George'a, księżniczkę Charlotte i księcia Louisa. Middleton nie jest jednak jedyną osobą w brytyjskiej rodzinie królewskiej, która w ostatnim czasie zmaga się z rakiem. Dopiero co Pałac Buckingham informował o nowotworze króla Karola III. Wcześniej - w styczniu - przekazano, że czerniaka złośliwego zdiagnozowano u byłej żony księcia Andrzeja - Sarah Ferguson.
Przedłużająca się nieobecność księżnej Kate sprawiła, że media obiegły zaskakujące plotki i teorie spiskowe na jej temat. W końcu wszystko jest już jasne i koniec z domysłami. Dotychczas Pałac Buckingham informował tylko o planowanej operacji jamy brzusznej żony księcia Williama. "Chciałam skorzystać z okazji, by osobiście podziękować za wszystkie wspaniałe wiadomości ze wsparciem i za wyrozumiałość podczas mojej rekonwalescencji po operacji" - powiedziała Kate na nowym nagraniu. "W styczniu przeszłam poważną operację jamy brzusznej w Londynie i wtedy sądzono, że mój stan nie jest nowotworowy. Operacja zakończyła się sukcesem. Jednak badania przeprowadzone po operacji wykazały obecność nowotworu. Dlatego też mój zespół medyczny zalecił mi poddanie się chemioterapii zapobiegawczej, której leczenie jest obecnie na wczesnym etapie" - dodała i poprosiła o cierpliwość. Zdradziła, że nie wiadomo, kiedy w tej sytuacji wróci do obowiązków publicznych.
2024 rok zaczął się dla rodziny królewskiej smutnymi informacjami o byłej żonie księcia Andrzeja, która jak się okazuje, ma zdiagnozowanego czerniaka złośliwego. Pech chciał, że to już drugi nowotwór, jaki wykryto u niej w ciągu ostatnich miesięcy. "Mimo niepokojących informacji na temat zdrowia, księżna Yorku pozostaje w dobrym nastroju" - przekazał BBC jej rzecznik prasowy. Lekarze postawili diagnozę po analizie znamion usuniętych podczas operacji rekonstrukcyjnej po mastektomii. Przypomnijmy, że zaledwie siedem miesięcy temu wykryto u niej raka piersi. Rzecznik księżnej przekazał, że chciałaby teraz, by jej doświadczenie podkreśliło znaczenie regularnego badania pojawiających się na ciele znamion.
Tymczasem chwilę później w szpitalu znalazł się król Karol III. Władca Wielkiej Brytanii musiał poddać się zabiegowi z powodu powiększonej prostaty. Ojciec Harry'ego i Williama pod koniec stycznia opuścił placówkę medyczną, a 5 lutego Pałac Buckingham podał, że u króla zdiagnozowano nowotwór. Jak przekazano, nie jest to rak prostaty. "Podczas niedawnego zabiegu szpitalnego króla z powodu łagodnego powiększenia prostaty, odnotowano osobną niepokojącą kwestię. Późniejsze testy diagnostyczne zidentyfikowały formę raka" - podano w oświadczeniu. Przy okazji przekazano, że Karol III - tak jak teraz księżna Kate - rezygnuje ze wszystkich wystąpień publicznych. "Jego Królewska Mość rozpoczął dziś regularne leczenie, podczas którego lekarze zalecili mu odłożenie obowiązków publicznych. Przez cały ten okres Jego Królewska Mość będzie kontynuował prowadzenie spraw państwowych i załatwianie oficjalnych formalności".