Wydaje się, że sprawa zniknięcia księżnej Kate została rozwiązana. Przyszła królowa dodała nagranie, na którym poinformowała, że zdiagnozowano u niej nowotwór. Wyjawiła, że po operacji okolic jamy brzusznej wykryto u niej zmiany i potrzebna jest chemioterapia. Zaapelowała do osób chorych.
Żona księcia Williama jest niezwykle wpływową osobą, a jej zniknięcie wprowadziło w zakłopotanie poddanych. Okazuje się, że nieobecność księżnej Kate związana była z wykryciem u niej nowotworu. W poruszającym filmiku Middleton zaapelowała do osób, które również zmagają się z chorobą.
Myślę także o wszystkich osobach dotkniętych chorobą nowotworową. Proszę, aby wszyscy, którzy zmagają się z tą chorobą w jakiejkolwiek formie, nie tracili wiary ani nadziei. Nie jesteście sami
- powiedziała na nagraniu. Dodała także, że musi przejść leczenie, które ma pomóc wyleczyć nowotwór. "W związku z tym mój zespół medyczny doradził mi, abym przeszła chemioterapię zapobiegawczą, która jest obecnie na wczesnym etapie" opowiedziała o swojej obecnej sytuacji zdrowotnej.
Przez długi czas wśród obserwatorów roiły się domysły wobec tego, co tak naprawdę dzieje się z księżną. Tak naprawdę Kate potrzebowała czasu dla siebie, szczególnie, że po operacji okolic jamy brzusznej dostała smutną diagnozę. Kobieta będzie musiała poddać się chemioterapii. Sama wyznała, że było to dla niej trudne doświadczenie. - To było niezwykle trudne kilka miesięcy dla całej naszej rodziny, ale miałam fantastyczny zespół medyczny, który wspaniale się mną zaopiekował, za co jestem bardzo wdzięczna - mówiła.
Chciałam skorzystać z okazji, aby osobiście podziękować za całe zrozumienie, jakie towarzyszyło mi podczas rekonwalescencji po operacji (...) W styczniu przeszłam poważną operację jamy brzusznej w Londynie i wtedy sądzono, że mój stan nie jest nowotworowy. Operacja zakończyła się sukcesem. Jednak badania przeprowadzone po operacji wykazały obecność raka
- wyznała w filmiku.