Brytyjska rodzina królewska już dawno nie wzbudzała takiego zainteresowania, jakie wywołuje w ostatnich tygodniach. Tematem numer jeden jest "zniknięcie" księżnej Kate, która w połowie stycznia przeszła operację jamy brzusznej. I choć Pałac od początku informował, że żona księcia Williama wróci do pełnienia obowiązków dopiero po Wielkanocy, nie wszystkich to przekonuje. Najlepszym dowodem na to są komentarze pod zdjęciem z nabożeństwa w Dniu Wspólnoty Narodów.
Dzień Wspólnoty Narodów, który jest ważnym wydarzeniem w brytyjskiej rodzinie królewskiej, w tym roku przypadł na 11 marca. Jej przedstawiciele tradycyjnie wzięli udział w mszy, która odbyła się w opactwie Westminsterskim. Poddającego się leczeniu króla Karola III w pełnieniu obowiązków zastąpiła królowa Camilla. Na zdjęciu, które trafiło na oficjalny Instagram rodziny królewskiej, pozuje wraz z księciem Williamem. Księżna Kate nie pojawiła się na uroczystości. Pod wpisem zawrzało. Internauci dopytują, gdzie jest i co dzieje się z żoną księcia Williama, a komentarze na ten temat zbierają setki polubień. To jednak nie wszystko.
Fanom rodziny królewskiej ewidentnie nie spodobało się, że na fotografii przyszły król wymienia serdeczności z królową Camillą. "Trudno uwierzyć, że uśmiecha się do kobiety, która złamała serce jego matce", "To nadal nie jest moja królowa", "Nie widzę tu żadnej królowej" - pisali. To niejedyne słowa krytyki, które spadły na rodzinę królewską. Wielu internautów jest zdania, że w ostatnim czasie royalsi mocno nadszarpnęli swój wizerunek. "Kto im robi PR? To katastrofa", "Musicie zatrudnić profesjonalny zespół od PR. To jest po prostu żenujące" - czytamy.
Oliwy do ognia dodaje fakt, że księżna Kate była widziana w samochodzie u boku swojego męża tego samego dnia. Na uroczystość jednak nie dotarła. Jak domyśla się "Daily Mail", księżna miała w tym czasie "prywatne spotkanie", jednak nie wiadomo z kim ani czego dotyczyło. Co więcej, cała sytuacja ma miejsce tuż po tym, gdy na Instagram trafiło zdjęcie żony księcia Williama z dziećmi, które wywołało poruszenie w agencjach prasowych. W oświadczeniu księżna Kate przyznała się, że zostało ono wyretuszowane, a mimo to Pałac odmawia publikacji oryginalnej wersji fotografii.