Księżna Kate według oficjalnych doniesień przeszła operację jamy brzusznej. Nie ujawniono jednak, co dokładnie jej dolegało. Nie potwierdzono też, kiedy wróci do obowiązków, a o terminie bliskim Wielkanocy informowały brytyjskie media. Rzadko się zdarza, żeby członek brytyjskiej rodziny królewskiej na tak długo znikał z życia publicznego. Fani dziwią się, że księżna Kate nie opublikowała nawet podziękowań za słowa wsparcia.
Dyskusja na temat nieobecności księżnej Kate trwa na X. "Chcecie mi powiedzieć, że Kate Middleton - ta sama kobieta, która zaledwie kilka godzin po porodzie pozowała przed szpitalem jak supermodelka - nagle potrzebuje miesięcy rekonwalescencji, zanim pokaże twarz? A prasa brytyjska w magiczny sposób szanuje teraz prywatność? To wydaje się... złowrogie" - napisała jedna z użytkowniczek.
Post doczekał się odpowiedzi: "To, że prasa nie drąży tematu, sprawia, że mam złe przeczucia", "Nie zadawano żadnych pytań, nie nagrano krótkiej wiadomości dziękującej ludziom za życzenia, nie ma zdjęć jej rodziców odwiedzających z prezentami... Powiedziano nam, że 'pracuje z łóżka', czy to prawda? Jeśli tak, to na pewno poradzi sobie z przesłaniem wiadomości", "Fakt, że nadal nie widać jej nawet na selfie, wydaje się niezwykle dziwny. Nie interesowałem się teoriami spiskowymi, ale..." - piszą internauci.
Jedną z teorii spiskowych jest ta, że księżna Kate zniknęła ze względu na kolejną ciążę. Według niej żona księcia Williama miała opuścić Londyn i zatrzymać się w Anmer Hall w Norfolk, gdzie może liczyć na większą prywatność. Księżna Kate podczas poprzednich ciąż źle się czuła w pierwszym trymestrze i też znikała z przestrzeni publicznej. Internauci zauważyli także inny niepokojący szczegół. Nie dość, że na oficjalnych profilach rodziny królewskiej pojawiają się jedynie zdjęcia samego księcia Williama, to w jednym z oświadczeń dotyczącym sytuacji na Bliskim Wschodzie znalazł się tylko jego monogram.