Tomasz Jakubiak zmarł w Atenach, w wieku 41 lat po wielu miesiącach zmagań o powrót do zdrowia. Zdiagnozowano u niego nowotwór jelita i dwunastnicy. Podjął leczenie w Polsce, Izraelu i Grecji. Znany kucharz był mężem Anastazji i ojcem - osierocił czteroletniego syna - Tomasza juniora. Po tym jak media obiegła tragiczna wiadomość o śmierci jurora "MasterChefa", zaczęły pojawiać się pożegnalne wpisy. Jakubiak miał wielu przyjaciół. Do sieci trafił nekrolog od jego bliskich.
Bliscy pożegnali Tomasza Jakubiaka. Opublikowano nekrolog
Rodzina Tomasza Jakubiaka na razie nie podała daty pogrzebu. W komunikacie o jego śmierci zaapelowano o uszanowanie prywatności i spokoju rodziny w tym niezwykle trudnym czasie. Nie brakuje osób, które chcą oddać kucharzowi hołd. Jego bliscy wystosowali nekrolog za pośrednictwem "Gazety Wyborczej". Padło wiele przejmujących słów. "Tomeczku kochany, czemu tak szybko? Przecież ty nigdy z żadnej imprezy nie wychodziłeś po angielsku. A teraz wykręciłeś taki numer. Dla nas na zawsze pozostaniesz chłopakiem ze Śródmieścia. Mało było tak wiernych i oddanych osób jak ty. Za rodzinę i przyjaciół dałbyś się pokroić. Pięknie kroczyłeś od sukcesu do sukcesu. Na srebrnym ekranie twoje kulinarne popisy śledziły miliony Polaków. Ale ty nigdy nie zapominałeś, skąd pochodzisz i kim jesteś" - można przeczytać. Kadr znajduje się w naszej galerii na górze strony.
Bliscy wspominają Tomasza Jakubiaka. Nigdy nie odmawiał pomocy
Przyjaciele Jakubiaka: Łukasz, Piotr, Arek, Maciej, Jan, Igor, Jan oraz Łukasz nawiązali do rodziny kucharza. "Zawsze byłeś sobą. Uśmiechnięty, czerpiący z życia garściami i kochający swoją Anastazję i Tomka ponad wszystko. I takiego zapamiętamy cię na zawsze. Jest nam strasznie przykro, że tej ostatniej walki nie wygrałeś. Ale wiemy, że wygrałeś piękne życie, rzeszę wiernych przyjaciół i co najważniejsze, wspaniałą i oddaną rodzinę. Składamy najszczersze kondolencje Anastazji, Tomkowi, Asi i Grażynie - przekazano.
Jakubiak cenił sobie kontakt z ludźmi z różnych środowisk i z każdym potrafił się dogadać. - Zawsze sobie robiliśmy ze wszystkiego jaja. Tomek zawsze miał taki swój szlagierowy żart, że cukiernik to jest kucharz, któremu nie wyszło - ujawnił Wojciech Rzepecki w programie "Uwaga!". - Miałem gorszy moment w swoim życiu, a Tomek sam się do mnie odezwał i polecił mnie w pewne miejsce - dodał Rzepecki.
