Laura Samojłowicz swego czasu cieszyła się sporą popularnością. Występowała między innymi w "M jak miłość" i "Hotelu 52", wygrała także piątą edycję programu "Jak oni śpiewają". Niemal dekadę temu aktorka zniknęła z show-biznesu, jednak od kilku lat próbuje (nieco bezskutecznie) do niego powrócić. Pojawiła się w tym celu między innymi na castingach do "Top Model" i "The Voice of Poland". Ostatnio natomiast udzieliła szczerego wywiadu w "halo tu polsat". Celebrytka jest aktywna również w mediach społecznościowych. Jej ostatnie nagranie wywołały jednak niepokój wśród internautów.
Fani martwią się ostatnio o Laurę Samojłowicz. Wszystko za sprawą filmików publikowanych przez aktorkę na TikToku. W jednym z nich postanowiła podzielić się złotą myślą, apelując przy okazji, aby nie obsadzać jej w roli gwiazdy filmów dla dorosłych.
Aha i lepiej lekko kuleć w dobrą stronę niż chodzić zbyt prosto w złą. I bardzo proszę, nie obsadzajcie mnie tylko w rolach p***o star, bo to już będzie za dużo. Ble
- prosiła aktorka. Z kolei w kolejnym nagraniu, które trafiło do sieci w dzień jej urodzin, Samojłowicz zdradziła, co przyniosło jej największy zarobek. - A teraz dla tych bardziej kumatych, spokojnie, najwyraźniej nie dla ciebie. Najwięcej zarobiłam na aktorstwie, dubbingu i śpiewaniu. Happy Birthday to me, to był ten live - podsumowała.
Treści, które Laura Samojłowicz publikuje w mediach społecznościowych, nie dla wszystkich były zrozumiałe i zaniepokoiły część fanów aktorki, którzy postanowili wyrazić swoją troskę w komentarzach pod nagraniami. Celebrytka nie omieszkała odpowiedzieć na niektóre z nich. "Tu się dzieje coś nie tak..." - sugerowała jedna z internautek. "He, he, no to sio" - odparowała aktorka. Jedna z komentujących porównała nawet Samojłowicz do Britney Spears. "Też dodaje dziwne filmiki, które rozumie tylko ona" - stwierdziła. Tych słów celebrytka również nie zostawiła bez odpowiedzi. "Jak słuchałaś radio, to było dobrze. Zero uszanowania" - odpisała. Niektóre z nagrań już zniknęły z tiktokowego konta celebrytki.