Laura Samojłowicz zyskała popularność dzięki roli Majki w serialu "M jak miłość". Widzowie polubili postać, w którą się wcielała, a także samą aktorkę. Trzymali kciuki, by to właśnie z nią związał się na stałe Paweł Zduński (Rafał Mroczek). W pewnym momencie Samojłowicz podjęła jednak decyzję o odejściu z produkcji. Zniknęła na kilka lat. Wyjechała wtedy za granicę, gdzie pracowała m.in. jako niania. W pewnym momencie wróciła do kraju i show-biznesu. Ponowne wejście do branży nie było dla niej najłatwiejsze. Swoich sił spróbowała w 2015 roku w "The Voice of Poland", ale nikt się nie odwrócił. Tym razem postanowiła sprawdzić się w... "Top Model".
Castingi do programu TVN-u odbywały się latem 2023 roku. Na jednym z nich zjawiła się właśnie Laura Samojłowicz. "Nie da się udawać, że się nie znamy" - powiedział Michał Piróg, kiedy zobaczył aktorkę. "Teatry nie grają w wakacje, więc pomyślałam sobie, że może bym coś zrobiła, żeby się zadziało więcej" - odparła. Kiedy stanęła przed jurorami, wytłumaczyła, dlaczego chce wziąć udział w programie. "Wydaje mi się, że mam dobrą nogę. Kolega mi powiedział, że mam dobry profil. Ten wybrał, ale jeszcze walczę o ten. Chciałabym bawić się modą, być z ludźmi. Fajny vibe, piękno, dobro" - przyznała. Na pytanie Marcina Tyszki, czy nie będzie jej ciężko "wrócić do początku z dzieciakami, które mają 18 lat", 38-latka odpowiedziała, że nie. Mimo tego, nie przeszła do kolejnego etapu, a jej wystąpienie nie zostało wyemitowane w telewizji.
Laura Samojłowicz wyznała w 2022 roku, że na jakiś czasu wycofała się z show-biznesu po tym, jak spadła na nią fala hejtu. Nie była w stanie sobie z tym poradzić i postanowiła wyjechać z kraju, by zaznać anonimowości. Przyczyniły się też do tego problemy z reżyserem serialu "Hotel52", którego oskarżyła o to, że pracuje pod wpływem alkoholu. "Prasa, oni mnie zaszczuli. Było "kopiuj, wklej" od dziewczyny od PR-u, która myślała, że jest medialną gwiazdką, która myślała, że zniszczy komuś życie" - mówiła w rozmowie z Beatą Tadlą.