Włodarczyk i Karaś przeżyli chwile grozy. Ich syn trafił do szpitala

Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś ostatnio najedli się trochę strachu. Ich syn wylądował w szpitalu. Para miała problem ze zbiciem gorączki u chłopca. Aktorka przekazała najnowsze wieści.

Kilka miesięcy temu Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś zdecydowali się na poważny życiowy krok i przeprowadzili się do Stanów Zjednoczonych. Para na początku zamieszkała w Orlando. Na wyjazd z pewnością miała wpływ kara, jaką sportowiec otrzymał od federacji IUTA za stosowanie dopingu. W związku z tym odebrano mu rekord świata w dziesięciokrotnym Ironmanie i zawieszono go na dwa lata. Karaś postanowił brać udział w zawodach innych federacji. Niedawno właśnie w tym celu para udała się do Bahrajnu. Tuż przed zawodami sportowca syn pary nagle trafił do szpitala.

Agnieszka Włodarczyk informuje o stanie zdrowia syna. "Walczymy z gorączką, która nie odpuszcza"

Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś ostatnie godziny spędzili w dużym stresie. Syn pary, 3-letni Milan, zaczął źle się czuć. Ponieważ wysoka gorączka u chłopca nie ustępowała, para postanowiła udać się do szpitala i poprosił o pomoc. Na miejscu zrobiono mu zastrzyk i przepisano antybiotyk. Milan wrócił z rodzicami do domu. Agnieszka Włodarczyk podkreśliła, że walczy o to, aby zbić gorączkę syna i aby ponownie nie trzeba było jechać z nim do szpitala. 

Mieliśmy problem z Milankiem. Teraz kombinuję, jak zrobić, żeby nie szedł do szpitala i żeby wszystko robić w domu. Pilnować go z gorączką i robić wszystkie testy typu krew. Walczymy z gorączką, która nie odpuszcza

- relacjonowała aktorka. 

Zobacz wideo Dorośli nie mają z tym problemu, ale czy dzieci rozpoznają Tomasza Kota na ulicy?

Robert Karaś wyjawił, jaką diagnozę postawili lekarze. "Cała noc nieprzespana"

Robert Karaś, który właśnie przygotowuje się do startu w kolejnych zawodach, ze szczegółami opowiedział, co stało się jego synowi i jaką diagnozę postawili lekarze. Sportowiec opiekuje się trzylatkiem, ale mimo kłopotów Milana ze zdrowiem Karaś nie zrezygnował z udziału w najbliższych zawodach. Jak się okazuje, Milan ma zapalenie węzłów chłonnych. Para przez całą noc starała się zbić gorączkę chłopca. "Mamy dwa dni do startu, a życie nam nie pomaga na koniec. Milanek zachorował, trafił do szpitala. Miał bardzo wysoką gorączkę, około 40 stopni, najpierw 39,6, później nawet to przekroczyło. Dostał leki, nie udało się zbić, więc pojechał do lekarza. Okazało się, że ma zapalenie węzłów chłonnych i coś tam jeszcze. Dostał zastrzyk, antybiotyk, wrócił do domku, ale cała noc nieprzespana, bo nie dało rady zbić tej gorączki, robiliśmy mu zimne kąpiele i teraz nad ranem spadło mu do 38 stopni" - poinformował. W najnowszej relacji opublikowanej na InstaStories poinformowała, że gorączka u Milana w końcu spadła i chłopiec powoli wraca do siebie. "Tylko apetyt został do naprawienia" - dodała.

 
Więcej o: