14 października CBŚ aresztowało youtubera Kamila L. znanego szerszej publiczności jako Budda. Wraz z influencerem funkcjonariusze zatrzymali dziewięć innych osób. Wszyscy oni usłyszeli zarzuty dotyczące kierowania i udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Mieli dopuścić się licznych przestępstw karno-skarbowych, takich jak organizowanie uczestnictwa w grach losowych, wystawianie nierzetelnych, poświadczających nieprawdę faktur VAT, a także pranie brudnych pieniędzy. Ostatni wymienionych zarzutów ma odnosić się do "tworzenia pozorów legalnej działalności gospodarczej i przekazywania pod pozorem pożyczek, pieniędzy pomiędzy kontami należącymi do osób objętych postępowaniem, celem ukrycia rzeczywistego pochodzenia tych środków i przekazywania ich poza granice kraju" - czytamy w komunikacie Prokuratury. Kwota, która na skutek wymienionych działań trafiła do obrotu, szacowana jest na ponad 126 milionów złotych. Wobec czterech osób złożono do Sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy. Teraz prokuratura zainteresowała się partnerką znanego youtubera.
Prokurator uznał, że w przypadku piątej podejrzanej osoby, Aleksandry K., konieczne będzie zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - poinformowała portal Pudelek Katarzyna Calów-Jaszewska, rzeczniczka Prokuratury Krajowej. Dlaczego prokuratura zdecydowała się na taki krok? "Konieczny będzie areszt, ponieważ środki o charakterze wolnościowym mogą być niewystarczające" - dowiedział się portal.
Warto w tym miejscu nadmienić, że Budda i pozostałe podejrzenie w sprawie osoby, które zostały zatrzymane 14 października, nie przyznają się do winy.
Sprawa Buddy jest w toku. I choć oskarżeni usłyszeli już zarzuty prokuratorskie, nie zapadał jeszcze żaden wyrok w sprawie. Tymczasem fani Buddy już napisali petycję do Andrzeja Dudy. Proszą, by prezydent pomógł ich idolowi. "My, niżej podpisani, zwracamy się z gorącą prośbą o uniewinnienie Buddy, który został niesłusznie oskarżony i skazany, mimo że nie popełnił żadnego przestępstwa" - czytamy na początku petycji. "Budda jest osobą, która nie dopuściła się czynów, o które został oskarżony. Wierzymy, że jest ofiarą błędnego postępowania. Nie istnieją żadne dowody, które mogłyby potwierdzić jego winę, a wszystkie dostępne informacje wskazują na to, że Budda jest niewinny" - dodano z ślepą wiarą w niewinność Kamila L.